Trawniki są i będą koszone cały czas, ale zmieni się system wykonywania prac. Dzięki temu ma się poprawić jakość traw we Wrocławiu. Trawnik, który zamieni się w spontaniczną łąkę, dłużej trzyma wilgoć i dłużej jest zielony, gdy przyjdzie susza - tłumaczą urzędnicy. Wyrastają w nim rośliny kwitnące, więc daje pożytki owadom zapylającym. Rzadko koszone trawniki zapobiegają też erozji gleby, powodowanej przez intensywne deszcze, jak i wiatr.
Polecany artykuł:
- Faktycznie w mieście kosimy i kosić będziemy, ale zmieniamy podejście do koszenia. Po pierwsze, pierwsze koszenie odbędzie się później, by trawa po zimie mogła się wzmocnić. Po drugie, zostawimy kilka przestrzeni miejskich, około 30 procent, do tego momentu aż trawa zdąży się wysiać. Po trzecie, są też takie przestrzenie,które wymagają bardzo dobrej pielęgnacji. To są takie przestrzenie, gdzie chcielibyśmy, żeby wrocławianie spędzali tam swój wolny czas, żeby tam to było trochę tak jak w Central Parku - mówi Adam Zawada, wiceprezydent Wrocławia.
>>> Upał we Wrocławiu! Surowe kary za niewłaściwe używanie klimatyzacji!
Co z alergikami?
- Jeżeli to są rzeczywiście trawy, które pylą i mamy do czynienia z osobami uczulonymi na pyłki traw, to na pewno nie jest to dla nich korzystne. Jednak musimy wziąć tutaj pod uwagę fakt, że pyłki traw przenoszą się z wiatrem, na bardzo duże odległości. Przenoszą się również spoza miasta. Osiadają na różnych elementach zieleni. Kiedy trawy pylą, dużym zagrożeniem jest nie samo pylenie, ale również koszenie, które wzbija ten pył - dodaje Monika Kaliwoda, z Wydziału Środowiska i Rolnictwa.
Więcej w materiale reporter Radia ESKA, Krzyśka Staszkiewicza:
Czytaj także: Wrocław: Zostawił dziecko w nagrzanym samochodzie i poszedł na zakupy! Został zatrzymany!