Wrocław. Odholowali z ulicy 9 aut. Znaki postawili nocą
Mieszkańcy, którzy zostawili swoje auta na ul. Drabika we Wrocławiu, chcą anulowania mandatów, jakie otrzymali za zaparkowanie tam samochodów - informuje "Gazeta Wrocławska". W nocy z 4 na 5 maja odholowano stamtąd 9 pojazdów, ale ich właściciele twierdzą, że znaki zakazu zatrzymywania się na ulicy pojawiły się ok. godz. 3 w nocy; co więcej, nikt ich wcześniej nie informował, że się tam pojawią - zgodnie z prawem odpowiednie służby powinny to zrobić co najmniej 5 dni wcześniej. Co teraz?
- Kierujący, których pojazdy w dniu 5 maja 2025 r. zostały odholowane z ulicy Drabika, mogą złożyć w Straży Miejskiej Wrocławia wniosek o ponowne zbadanie sprawy. Każda osoba otrzyma w odpowiedzi pełną informację. Na wniosek właściciela pojazdu lub kierującego, złożony do Straży Miejskiej Wrocławia, zwrócimy się do Wydziału Bezpieczeństwa i o rozważenie możliwości zwrotu pobranych opłat za usunięcie pojazdów z drogi - tłumaczy w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" Piotr Szereda, naczelnik Oddziału Wykroczeń ze Straży Miejskiej Wrocławia.
Jak dodaje, strażnicy sami złożyli do sądu wnioski o uchylenie mandatów w sześciu przypadkach. Tymczasem okazało się, że znaki zakazu zatrzymywania się już wcześniej znajdowały się na ul. Drabika, ale zostały usunięte podczas sprzątania placu budowy nowej trasy autobusowej prowadzącej na Jagodno. Ludzie domagali się jednak ich przywrócenia, argumentując to tym, że nie można tamtędy przejechać. Problem w tym, że o ponownym postawieniu tam znaków nikt nikogo nie poinformował.
