Parklety, czyli drewniane platformy z ławkami i skrzyniami, w których posadzono rośliny i drzewa, stanęły na ul. Daszyńskiego we Wrocławiu. Konstrukcja powstała w ramach miejskiego projektu „Grow Green”. Projekt od początku budził mieszane uczucia mieszkańców Ołbina. Części osób podobało się zazielenienie i wyciszenie ulicy, inni stali na stanowisko, że to marnowanie publicznych pieniędzy i dodatkowe utrudnienia dla kierowców.
Ten ostatni argument podziela też policja, według której drewniane skrzynie na skrzyżowaniu ul. Żeromskiego i Daszyńskiego zagrażają bezpieczeństwu w ruchu. Według policjantów drewniane konstrukcje ograniczają widoczność pieszych i utrudniają jazdę kierowcom.
- W to miejsce zostali skierowani policjanci z wydziału ruchu drogowego i zbadali zgłaszany przez mieszkańców problem. Dlatego złożyli wniosek o zapewnienie bezpieczeństwa w tym rejonie wszystkim użytkownikom dróg i przywrócenie oznakowania w tym miejscu - mówi Krzysztof Marcjan, rzecznik prasowy wrocławskiej policji, w rozmowie z Radiem ESKA Wrocław.
CZYTAJ TEŻ: Policja: Skrzynie na zieleń przy Daszyńskiego to zagrożenie. Co teraz?
Jak się okazuje władze miasta podczas projektowania parkletów nie konsultowały się z policją. Po opinii wrocławskiej drogówki, magistrat zapowiedział, że platformy zostaną przebudowane. Poprawiona ma zostać geometria drewnianych konstrukcji, pojawi się lepsze oznakowanie odblaskami i odbojniki, a także ułatwienia dla osób niepełnosprawnych i rodziców z wózkami.
Czy to wystarczy? Przekonamy się o tym za kilka miesięcy, gdy zapowiadane poprawki zostaną zrealizowane.