Z szerokiego chodnika dla pieszych zostało... pół metra.
- One przejęły sobie prawa do tego chodnika i nie chcą się zgodzić żeby usunąć ten płot. Z wózkiem ciężko jest przejść. Muszę mijać znak i unieść w powietrze połowę kół - opowiada jedna z okolicznych mieszkanek.
- Uważają się za tak ważne osoby, że opinia ludzi nie bardzo będzie je interesować - dodaje kolejna zapytana.
- Na asfalcie ludzie się przewracają. Jak siostry nie chcą żeby im zaglądać do okien, to mogą sobie żaluzje założyć albo firanki. Zajęły co najmniej dwa metry. Jeszcze żywopłot stoi. To jest śmiechu warte - ocenia inny wrocławianin.
- Jest problem jak dzieci idą ze szkoły, bo wiadomo, nie idą jeden za drugim, tylko się rozpychają. Człowiek się o nie boi - tłumaczy następna mieszkanka miasta.
Czy to legalne?
Okazuje się, że tak. Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta siostry tłumaczy, że siostry mogły tak zrobić, ponieważ ogrodzenie stoi na działce prywatnej.
Reporterka Radia ESKA Ewelina Wąs próbowała skontaktować się z siostrami, jednak te odmówiły komentarza.
Zobacz materiał NOWA TV 24 GODZINY:
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Eweliny Wąs: