Do europejskiego trofeum Mikołajczykowi wystarczy miejsce w pierwszej dziewiątce w wyścigu w Austrii, gdzie startuje już w październiku. Ale tak naprawdę już zdołał zapewnić sobie zwycięstwo.
- Zdobyłem już na tyle dużą przewagę, że nawet gdybym był teraz na szóstej czy choćby dziewiątej pozycji, to finalnie powinienem być pierwszy – przyznaje reporterowi Radia ESKA, Marcinowi Janiszewskiemu.
Tak się wygrywa w zawodach
Mikołajczyk ma też już za sobą zwycięstwo w Mistrzostwach Polski w dwóch kategoriach.
- To były dwie konkurencje. Start na czas i start wspólny. Ten drugi był trudniejszy, trochę padał deszcz, było dość niebezpiecznie, bo była trasa góra-dół, góra-dół, więc trzeba było zachować większą koncentrację, żeby nie wylecieć z trasy – tłumaczy.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA, Marcina Janiszewskiego:
Mistrz trenuje sześć razy w tygodniu
Mikołajczyk na wózku inwalidzkim porusza się od 11 lat, a treningi rowerowe zaczął zaledwie dwa lata temu. Teraz trenuje na specjalnym rowerze.
- To jest rower leżący, który napędzamy za pomocą rąk. Z tyłu mamy dwa koła po 20 cali, z przodu po 26. Na prostym odcinku osiągamy tym prędkość 25-30 km/h. Z góry jakieś 60-70, km/h, czyli to, co najbardziej lubię – opowiada Mikołajczyk.
Na co dzień Rafał trenuje na wrocławskich ulicach i na trasie w kierunku Strzelina. Na rowerze robi kilkadziesiąt kilometrów, sześć razy w tygodniu. W przyszłości chciałby wystartować w Igrzyskach Paraolimpijskich. Niestety, na razie w programie nie ma jego kategorii niepełnosprawności. Mimo to wciąż liczy na zmianę w przepisach.
Zobacz materiał wideo: