"Kleropol" to gra imprezowo-strategiczna, oparta na podobnych zasadach do popularnego "Monopoly". Mimo że tematyka wzbudza spore kontrowersje, treści kart to żywe historie. - Jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Autor nie miał na celu urażenia uczuć religijnych. Gra krytykuje system kościelny - mówi wrocławski, wyłączny dystrybutor gry, Grzegorz Przydatek.
"Kleropol" mimo iż, zostanie wydany w Czechach, występuje tylko w polskiej wersji językowej i odnosi się do wydarzeń w naszym kraju. W kartach znajdziemy również rewelacje z Dolnego Śląska, o których pisał portal ESKA INFO jak np: "Międzygórze: ksiądz zaatakował turystę paralizatorem. Grożą mu 3 lata więzienia".
Przykład innej karty: "Musisz interweniować z powodu protestu parafian zbulwersowanych zakupieniem nowego porsche przez ich plebana. Proboszcza wysyłasz na misję do Afryki, samochód sprzedajesz. Zysk zatrzymujesz i ogłaszasz, że oddałeś go na sieroty. Inkasujesz 800 zł".
"Kleropol" nie porusza tematów wykorzystywania seksualnego, karty dotyczą kwestii obyczajowych (np. bójki księży), niejawnych finansów, całej masy zwolnień podatkowych, angażowania się w politykę, transferów dużych środków ze strony państwa, oszustw o charakterze kryminalnym.
Prócz satyrycznej lektury jest kilka nowości zabawowych, które odróżniają "Kleropol" od "Monopoly". Za każdym razem, gdy gracz przekracza próg startu, rozgrywana jest partyjka ruletki. Istnieje również szansa na wymiganie się od opłat za postój na czyjejś posesji, wystarczy pokazać hasło z karty "Liturgia" - czyli kalambur. Co ciekawe, Skarb Państwa może zbankrutować, co jest jednym z wariantów zakończenia gry. Gracze mogą trafić do... parafii karnej "Wygwizdów", czyli odpowiednika więzienia z "Monopoly". Gra trafi do sprzedaży w czerwcu. Będzie można znaleźć ją wyłącznie w internecie.
Nasuwa się pytanie, co skłania ludzi do tworzenia tego typu treści?
Zdaniem medioznawcy dr Dominika Lewińskiego z Uniwersytetu Wrocławskiego, możliwość pojawienia się takiej gry na rynku jest zwiastunem dziejącej się zmiany w dyskursie o duchowieństwie. - Kilka lat temu w głowie by nam się nie mieściło, że może powstać taka gra. Dziś jest to możliwe. Na zmianę postrzegania pewnych problemów społecznych wpływają silne przekazy audiowizualne jak np. film braci Sekielskich. Mocny reportaż potrafi wprowadzić społeczeństwo w stan "podwyższonej temperatury". W Irlandii podobne kontrowersje dotyczące np. pedofilii czy korupcji doprowadziły do powolnego upadku figury kościoła - podkreśla.