Pani Joanna do endokrynologa rejestrowała się w 2015 roku.
- Byłam zarejestrowana na maj 2018 roku. Obecnie mój termin został przeniesiony na grudzień 2021. Muszę czekać, bo to jest moja pierwsza wizyta. Obecni pacjenci są lepiej traktowani - tłumaczy pani Joanna.
Rzeczywiście obecni pacjenci również mają pierwszeństwo przed tymi nowymi. Maciej Sokołowski, dyrektor przychodni przy Dobrzyńskiej tłumaczy, że nic nie może zrobić, bo brakuje lekarzy, a poza tym wciąż dochodzą nowe grupy tak zwanych "pacjentów uprzywilejowanych". Tych trzeba przyjąć w pierwszej kolejności.
ZOBACZ materiał NOWA TV 24 GODZINY:
Sukces lekarzy z Legnicy. Usunęli guza mózgu ciężarnej kobiecie. Dziecko przyszło na świat zupełnie zdrowe
Lekarz rodzinny zamiast specjalisty?
- Trzeba by odsyłać pacjentów z wdrożonym leczeniem do lekarzy rodzinnych. Teraz w momencie kiedy lekarz specjalista próbuje wypisać pacjenta do leczenia rodzinnego, są awantury. Tymczasem zdecydowanie lepiej dla pacjenta jest leczyć się u swojego lekarza rodzinnego. Jeżeli stan pacjenta by się nagle pogorszył, to pilna konsultacja nie byłaby za miesiąc, tylko za trzy dni - przekonuje Maciej Sokołowski.
Do tego potrzebne są jednak rozwiązania systemowe.
Dodajmy, że dziś najbliższy wolny termin do endokrynologa na Dobrzyńskiej jest dopiero w 2028 roku.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: