Feralnego dnia oficer dyżurny kłodzkiej komendy otrzymał po godz. 8 rano telefoniczną informację od anonimowego człowieka. Jak twierdził rozmówca, bomba miała zostać podłożona w budynku Sądu Rejonowego w Kłodzku. Na miejsce zostali więc wysłani policjanci z grupy pirotechnicznej, którzy wraz z pracownikami ochrony przeszukali kilka kondygnacji budynku. Żadnego ładunku wybuchowego jednak nie znaleziono.
Jednocześnie policja wyjaśniała okoliczności zdarzenia. W końcu doszło do wytypowania, a następnie zatrzymania mężczyzny podejrzewanego o dokonanie zgłoszenia. Okazał się nim 29-latek, który był już wcześniej wielokrotnie notowany za różne przestępstwa.
- W rozmowie z funkcjonariuszami mężczyzna tłumaczył się, że nie chciał, aby odbyła się rozprawa w jego sprawie. Obawiał się, że zostanie skazany na karę pozbawienia wolności - relacjonuje Paweł Petrykowski z wrocławskiej policji.
Teraz na pewno grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 8. Mężczyzna przyznał się do winy.