W zwalczanie skutków katastrofy ekologicznej na Odrze zaangażowanych jest ok. 450 strażaków. Obecnie działają oni głównie w woj. lubuskim i zachodniopomorskim.
– Cały czas rozstawiają zapory, odławiają martwe ryby. Od minionego piątku zebrali ok. 80 ton martwych ryb – potwierdza rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, bryg. Karol Kierzkowski.
W sobotę strażacy zostali również zawiadomieni o śniętych rybach na rzece Ner na pograniczu woj. wielkopolskiego i łódzkiego. Odłowili tam ok. 250 kg martwych ryb. – Sytuacja jest już stabilna – ocenia rzecznik PSP.
MSWiA: 2,5 tys. funkcjonariuszy monitoruje sytuację na Odrze
W sumie 2500 policjantów i strażaków jest zaangażowanych w działania związane z monitorowaniem sytuacji wzdłuż biegu Odry w związku ze skażeniem rzeki – poinformowało w niedzielę (14.08) Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
W poniedziałek (15.08) premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że we wtorek na posiedzeniu Rady Ministrów odbędzie się specjalna debata dotycząca tego, jak zaostrzyć przepisy wobec przestępców zrzucających odpady do rzek. – Kary powinny być bardziej surowe – zapowiadają rządzący. Wcześniej wyznaczono milion złotych nagrody za wskazanie odpowiedzialnych za skażenie i zatrucie Odry.
Tak strażacy zbierają śnięte ryby. „To ogromna tragedia”
– Wcześniej jeszcze wypływały kolejne śnięte ryby, ale teraz już się nie pojawiają. Niestety większość ryb znajduje się w zakolach rzeki i są one w fazie znacznego rozkładu – opisuje bryg. Piotr Jankowiecki, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Zielonej Górze, cytowany przez PAP.
Strażak relacjonuje, jak wygląda bieżąca praca kilkudziesięciu jego ludzi, zaangażowanych w walkę ze skutkami katastrofy na Odrze. Wszyscy strażacy są zabezpieczeni przed kontaktem z wodą, mają wodery, kapoki, rękawiczki i maseczki.
– Dziś był wyjątkowo trudny dzień ze względu na upał i wzrastający fetor. Strażacy są naprawdę zmęczeni – opisuje Jankowiecki. – Kiedy stoi się na brzegu, to widać skalę tych zniszczeń i nie wiemy, kiedy nasza praca tu się skończy. Ta sytuacja to ogromna tragedia dla środowiska. Tyle śniętych ryb. Oprócz takich drobnych znajdowaliśmy też metrowe sumy czy szczupaki – opisuje.