- Grupa podszywająca się pod Fundację ECPU Polska próbowała dokonać obywatelskiego zatrzymania na dworcu PKP w Laskowicach-Jelczu.
- Zatrzymany mężczyzna okazał się niewinny, a "łowcy pedofilów" bezprawnie wykorzystali nazwę fundacji i wezwali dziennikarzy.
- Fundacja ECPU Polska potępia działania samozwańczej grupy, która ma już na koncie podobne incydenty i wyroki sądowe.
- Sprawdź, jak policja reaguje na to zdarzenie i jakie konsekwencje czekają fałszywych "łowców pedofilów"!
Laskowice-Jelcz. Niewinny człowiek zatrzymany przez fałszywych "łowców pedofilów"
"Bandytami" nazwała mężczyzn z dworca PKP w Laskowicach-Jelczu Fundacja ECPU Polska. Jej członkowie, określani mianem "łowcami pedofilów", biorą udział w zatrzymaniach podejrzanych mężczyzn, jednocześnie współpracując w tych sprawach z organami ścigania. Od jakiegoś czasu podszywa się pod nich grupa osobników, która 15 listopada również chciała dokonać obywatelskiego ujęcia, twierdząc, że zatrzymuje podejrzanego o lubieżne czyny przestępcę.
Nie dość, że poszkodowany, który sam zadzwonił na policję, okazał się niewinny, to mężczyźni, bezprawnie wykorzystując nazwę ECPU Polska i podając się za jej przedstawicieli, wezwali jeszcze na miejsce dziennikarzy.
- Dla PUBLICZNEJ WIADOMOŚCI powiemy także, że nie jest to pierwsze takie zdarzenie wygenerowane przez tych ludzi podszywających się pod nas. Kilkanaście miesięcy temu do identycznej sytuacji doszło na terenie Trójmiasta, gdzie zatrzymano mężczyznę, nagrano go a kilkadziesiąt minut później okazało się, że "pomylili się" i mężczyzna ten jest niewinny. Miesiąc temu przedstawiciele tej bandy stanęli przed Sądem Rejonowym w Nakle nad Notecią, gdzie usłyszeli skazujące wyroki karne za swoje działania - czytamy w poście Fundacji ECPU Polska: ŁOWCY PDF-ów na profilu facebookowym, który został opublikowany 17 listopada.
Policja w Oławie, choć zwolniła poszkodowanego do domu, nadal prowadzi postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Jak powiedziała "Super Expressowi" asp. szt. Wioletta Polerowicz, rzeczniczka KPP w Oławie, niewinny, jak się później okazało, pasażer pociągu sam wezwał na miejsce mundurowych w obawie o swoje bezpieczeństwo. Jak relacjonował, kilku osobników weszło do pociągu i chciało, żeby z nimi wysiadł, zarzucając mu ponadto czyny pedofilskie.
- Wylegitymowaliśmy i przesłuchaliśmy mężczyzn, którzy byli na dworcu, a teraz sprawdzamy, czy nie doszło do przekroczenia granic obywatelskiego ujęcia. Przedstawili się oni jako członkowie Fundacji ECPU Polska i Fundacji Dość, ale nie otrzymaliśmy żadnego oficjalnego zawiadomienia od tych organizacji, choć wiemy, jakie informacje krążą w internecie - mówi Polerowicz.