Dolny Śląsk przyciąga poszukiwaczy skarbów dzięki opowieściom o skarbach z czasów II wojny światowej

i

Autor: Schissbuche/PD/pixabay.com Dolny Śląsk przyciąga poszukiwaczy skarbów dzięki opowieściom o skarbach z czasów II wojny światowej

Złoty pociąg i inne skarby Dolnego Śląska. Zobacz, ile z nich na pewno istnieje! [AUDIO]

2016-02-14 9:13

Dolny Śląsk ostatnio skarbami stoi. Przynajmniej w teorii. W żadnym innym regionie Polski przez ostatni rok nie zgłoszono aż tylu znalezisk.

Na czele listy rzekomych bogactw regionu jest niewątpliwie złoty pociąg. Jego odkrywcy twierdzą również, że skarby ukryte są blisko Wrocławia, w masywie Ślęży. Jako lokalizacje drogocennych przedmiotów zgłaszano również ostatnio władzom miejsca w powiecie kłodzkim czy jaworskim. W Kamiennej Górze ma być ukryta ciężarówka ze złotem, a w Górach Stołowych - wyroby jubilerskie, depozyty z niemieckich banków, dobra kultury i sztuki, muzealia oraz przedmioty sakralne i liturgiczne.

Skarby potwierdzone

Tymczasem jak na razie potwierdzone przez ekspertów znalezisko z wielu tych, o których była mowa w ciągu ostatnich miesięcy, jest tylko jedno. To sztolnia w miejscowości Boguszów Gorce. Zdaniem jej odkrywców może być to część większego obiektu ukrytego na terenie zboczy góry Dzikowiec.

Złoty Dolny Śląsk?

Dolny Śląsk ściąga odkrywców z całego świata dzięki legendom z II wojny światowej. Chodzą pogłoski, że Hitler stworzył tu podziemne miasto i ukrył różne skarby.

- To są puste przestrzenie, my nie wiemy co tam jest. Zgłoszenia są oparte na znanych historiach, już wielokrotnie analizowanych. One w tej chwili odżywają i przechodzą swoisty renesans. Statystycznie z tych kilkudziesięciu zgłoszeń wypadałoby, by chociaż zakończyło się czymś więcej niż tylko fajną opowieścią - wyraża nadzieję Piotr Maszkowski, redaktor naczelny miesięcznika "Odkrywca".

Skarby w rękach państwa

Mało osób jednak wie, kiedy już skarb zostanie znaleziony - nie należy do odkrywcy.

- Te osoby, które zgłaszają informacje o skarbach spodziewają się chyba tego, że dostaną znaleźne albo jakąś inną gratyfikację. Tymczasem wszystko, co znajduje się w ziemi należy do państwa. Natomiast znalazcom przyznawane są nagrody. Na razie nikt jeszcze nie przetestował tej procedury, więc możemy być pierwsi - tłumaczy Łukasz Orlicki, badacz. 

Jak dodaje Orlicki przepisy, które to określają są stosunkowo nowe i nie precyzują, że znalazca musi nagrodę dostać.

W dodatku tak naprawdę najczęściej skarby są odkrywane... przy okazji, a nie wtedy gdy ich szukamy. Jeżeli jednak ktoś chce zostać ich poszukiwaczem, musi pamiętać, że potrzebuje zgody na badania od starostwa i od właściciela gruntu.

Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Eweliny Wąs:

Czytaj także: Tramwaj na Nowy Dwór. Kiedy i którędy pojedzie? [AUDIO]