Złoty pociąg i inne skarby Dolnego Śląska. Zobacz, ile z nich na pewno istnieje! [AUDIO]

2016-02-14 9:13

Dolny Śląsk ostatnio skarbami stoi. Przynajmniej w teorii. W żadnym innym regionie Polski przez ostatni rok nie zgłoszono aż tylu znalezisk.

Dolny Śląsk przyciąga poszukiwaczy skarbów dzięki opowieściom o skarbach z czasów II wojny światowej

i

Autor: Archiwum serwisu Dolny Śląsk przyciąga poszukiwaczy skarbów dzięki opowieściom o skarbach z czasów II wojny światowej

Na czele listy rzekomych bogactw regionu jest niewątpliwie złoty pociąg. Jego odkrywcy twierdzą również, że skarby ukryte są blisko Wrocławia, w masywie Ślęży. Jako lokalizacje drogocennych przedmiotów zgłaszano również ostatnio władzom miejsca w powiecie kłodzkim czy jaworskim. W Kamiennej Górze ma być ukryta ciężarówka ze złotem, a w Górach Stołowych - wyroby jubilerskie, depozyty z niemieckich banków, dobra kultury i sztuki, muzealia oraz przedmioty sakralne i liturgiczne.

Skarby potwierdzone

Tymczasem jak na razie potwierdzone przez ekspertów znalezisko z wielu tych, o których była mowa w ciągu ostatnich miesięcy, jest tylko jedno. To sztolnia w miejscowości Boguszów Gorce. Zdaniem jej odkrywców może być to część większego obiektu ukrytego na terenie zboczy góry Dzikowiec.

Złoty Dolny Śląsk?

Dolny Śląsk ściąga odkrywców z całego świata dzięki legendom z II wojny światowej. Chodzą pogłoski, że Hitler stworzył tu podziemne miasto i ukrył różne skarby.

- To są puste przestrzenie, my nie wiemy co tam jest. Zgłoszenia są oparte na znanych historiach, już wielokrotnie analizowanych. One w tej chwili odżywają i przechodzą swoisty renesans. Statystycznie z tych kilkudziesięciu zgłoszeń wypadałoby, by chociaż zakończyło się czymś więcej niż tylko fajną opowieścią - wyraża nadzieję Piotr Maszkowski, redaktor naczelny miesięcznika "Odkrywca".

Skarby w rękach państwa

Mało osób jednak wie, kiedy już skarb zostanie znaleziony - nie należy do odkrywcy.

- Te osoby, które zgłaszają informacje o skarbach spodziewają się chyba tego, że dostaną znaleźne albo jakąś inną gratyfikację. Tymczasem wszystko, co znajduje się w ziemi należy do państwa. Natomiast znalazcom przyznawane są nagrody. Na razie nikt jeszcze nie przetestował tej procedury, więc możemy być pierwsi - tłumaczy Łukasz Orlicki, badacz. 

Jak dodaje Orlicki przepisy, które to określają są stosunkowo nowe i nie precyzują, że znalazca musi nagrodę dostać.

W dodatku tak naprawdę najczęściej skarby są odkrywane... przy okazji, a nie wtedy gdy ich szukamy. Jeżeli jednak ktoś chce zostać ich poszukiwaczem, musi pamiętać, że potrzebuje zgody na badania od starostwa i od właściciela gruntu.

Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Eweliny Wąs:

Czytaj także: Tramwaj na Nowy Dwór. Kiedy i którędy pojedzie? [AUDIO]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki