Idziesz do lasu lub w góry? Uważaj na żmije!

i

Autor: Marek Szczepanek/CC BY-SA 3.0/Wikimedia Idziesz do lasu lub w góry? Uważaj na żmije!

Żmije atakują na Dolnym Śląsku. Ale grunt to nie wpadać w panikę [AUDIO]

2015-08-13 9:50

W tym roku gadów jest wyjątkowo dużo, bo zima była łagodna. Możemy je spotkać nie tylko na szlakach np. w Górach Izerskich czy Stołowych, ale także w lasach i przydomowych ogródkach.

Żmije charakteryzują się trójkątną głową i zygzakiem na ciele. Ale na ich widok nie musimy od razu wpadać w panikę. Rzadko kiedy spotkanie z nimi skończyć się musi atakiem.

- Żmije, tak jak i inne zwierzęta, atakują tylko w sytuacji, kiedy czują się zagrożone i osaczone. Jeżeli nie mają możliwości ucieczki, to wtedy zaatakują. Chowają się w zakamarkach, szopach, kiedy ktoś próbuje coś wyciągnąć ręką, to potrafią ukąsić. Natomiast kiedy spotkamy żmiję w górach czy w lesie, to ona ostrzega głośnym syczeniem, postawą odstraszającą. Wystarczy się wtedy wycofać, a ona nic nam nie zrobi – tłumaczy Grzegorz Dziwak, weterynarz z Uniwersytetu Przyrodniczego.

Posłuchaj wypowiedzi Grzegorza Dziwaka:


Co robić, kiedy ukąsi nas żmija?

Jeśli nasze spotkanie oko w oko ze żmiją zakończy się ukąszeniem, należy jak najszybciej zastosować ucisk, aby spowolnić dostanie się jadu do krwi. Jeżeli ukąszeni zostaliśmy w kończynę, należy ją także unieruchomić i jak najszybciej udać się do lekarza.

- Przede wszystkim musimy się upewnić, że ugryzła nas żmija, a nie jest to na przykład ugryzienie jakiegoś owada. Charakterystyczne dla ukąszenia przez żmiję są takie dwa kłucia obok siebie, w odległości około 5 mm, z których wydobywa się krew. Jeżeli coś takiego zobaczymy, a jeszcze to miejsca zaczyna szybko brzęknąć, to możemy być prawie pewni, że faktycznie ugryzła nas żmija – opowiada Dorota Zyśko, lekarz z Uniwersytetu Medycznego.

Posłuchaj wypowiedzi Doroty Zyśko:

Grunt to nie wpadać w panikę

Lekarze uspokajają jednak, że ukąszenie żmii nie zawsze jest jadowite – tylko jeden procent ataków jest śmiertelny dla człowieka. Mimo wszystko zawsze warto jest udać się do szpitala, gdzie dostaniemy odpowiednie antytoksyny.

Materiał dźwiękowy przygotowała reporterka Radia ESKA, Ewelina Wąs.