Aktywiści z Otwartych klatek twierdzą, że konie pracują na wrocławskim rynku zbyt ciężko (Zdjęcie poglądowe)

i

Autor: Joanna Strutyńska Aktywiści z "Otwartych klatek" twierdzą, że konie pracują na wrocławskim rynku zbyt ciężko (Zdjęcie poglądowe)

Znamy przyczynę śmierci konia na wrocławskim rynku

2016-04-13 18:27

Są już wyniki sekcji zwłok zwierzęcia, które zdechło w Wielkanoc w centrum Wrocławia.

Zaprzężony do dorożki koń przewrócił się nagle w okolicy Wita Stwosza. Sprawą pod nadzorem prokuratury zajęła się policja, a także powiatowy lekarz weterynarii.

Wyniki sekcji zwłok wykazały, że zwierzę było zadbane i dobrze odżywione, a przyczyną jego śmierci był rozległy zawał serca.

"Otwarte klatki": konie pracują ponad siły

Aktywiści jednak nie odpuszczają. Działacze stowarzyszenia "Otwarte klatki" również przyjrzeli się sprawie i zebrali wypowiedzi świadków. Wynika z nich, że konie na wrocławskim rynku są czasem nawet 20 godzin w pracy, a warunki ich odpoczynku są bardzo złe. 

Swoje ustalenia członkowie "Otwartych klatek" zgłosili już do Komendy policji Wrocław Stare miasto. Policjanci razem z weterynarzem mają sprawdzić warunki w jakich są przetrzymywane zwierzęta. 

Stowarzyszenie planuje także złożenie wniosku o utworzenie komisji, która będzie kontrolować konie.

Czytaj także: 42-latek spadł do tunelu na placu Dominikańskim. Prawdopodobnie z powodu ataku padaczki