Unoszące się na wodzie zwłoki dostrzegli policjanci z komisariatu wodnego wrocławskiej policji podczas rutynowego patrolu na Odrze. Teraz trwa identyfikacja zwłok.
- Trudno powiedzieć ile czasu to zajmie. Być może trzeba będzie najpierw poprosić na przykład kogoś z rodziny osoby, która zostanie wstępnie przez nas zidentyfikowana o potwierdzenie tożsamości topielca - tłumaczy Krzysztof Zaporowski z wrocławskiej policji.
Funkcjonariusze podejrzewają, że może chodzić o robotnika, który utonął własnie przy Moście Piaskowym 3 grudnia. Zwłaszcza, że topielec ma na sobie roboczy strój i uprząż.
Prokurator zdecydował o wykonaniu sekcji zwłok.
Wpadł do Odry razem z rusztowaniem
Ciała zaginionego robotnika szukano bardzo długo. Mężczyzna wpadł do wody razem z rusztowaniem, na którym stał, w momencie, gdy konstrukcja odczepiła się od mostu. Po wypadku, by ułatwić akcję ratowniczą, zmieniono trasy tramwajów przejeżdżających Mostem Piaskowym. Strażacy i woprowcy przeczesywali dno Odry. Po kilku dniach bezowocnych poszukiwań robotnik został uznany za zaginionego.
Śledztwo w sprawie wypadku prowadzi również Państwowa Inspekcja Pracy.