Pirat drogowy pod Wrocławiem
Mundurowi z wrocławskiej drogówki na jednej z dróg wylotowych z miasta zauważyli osobowego mercedesa, który już na pierwszy rzut oka poruszało się z prędkością znacznie przekraczającą tę dozwoloną. - Funkcjonariusze zmierzyli prędkość, dynamicznie przemieszczającego się kierującego, a na ekranie ręcznego, laserowego miernika prędkości wyświetlił się wynik wynoszący równo 145 km/h. Pomiar wykonano w miejscu, w którym można jechać maksymalnie 50 km/h - mówi mł. asp. Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Ponadto okazało się, że auto, którym pędził 39-latek, nie miało aktualnych badań technicznych. - Mężczyzna tłumaczył swoją brawurową jazdę pośpiechem oraz tym, iż po zjechaniu z autostrady „nie czuł prędkości” z jaką się przemieszczał – dodał Jarząb.
Policjanci ukarali kierowcę mandatem w wysokości 2520 zł, a do jego konta dopisano 15 pkt. karnych. Dodatkowo mundurowi obligatoryjnie zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu oraz - na trzy miesiące - prawo jazdy.