Wciąż nie wiadomo, dlaczego stodoła się zawaliła. Nie wiadomo też, co 17-latek w niej robił, gdy konstrukcja legła w gruzach. Faktem jest natomiast, że spadające dachowe belki, cegły i inne części konstrukcji zawaliły się na chłopaka. Wszystko wyglądało przerażająco!
Ludzie, którzy byli świadkami katastrofy usłyszeli krzyk 17-latka. Rzucili się do pomocy. Wezwano też straż pożarną i śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ostatecznie udało się wydobyć chłopaka spod gruzów. Jako, że miał liczne obrażenia, został przetransportowany do szpitala. Specjaliści zbadali też budynek mieszkalny, który przylegał do stodoły. Trzeba przeprowadzić dokładne ekspertyzy, które dadzą odpowiedź na pytanie, czy można w nim bezpiecznie przebywać.