Do policjantów z Komisariatu Kolejowego, którzy pełnili służbę na dworcu Wrocław Główny, zgłosiła się roztrzęsiona kobieta i załamanym głosem poinformowała o zaginięciu swojego 3-letniego synka. Chłopiec zaginął, gdy razem z mężem i dzieckiem wysiadała z taksówki. W pewnej chwili rodzice, płacąc za transport i wypakowując bagaże, stracili 3-latka z oczu i mimo podjętych natychmiast wysiłków, nie mogli go już odnaleźć.
Z obawy o bezpieczeństwo dziecka podjęto natychmiastowe działania. Policjanci ustalili rysopis 3-latka i przekazali informację dyżurnemu Komisariatu Kolejowego. Poszukiwania prowadzono dwutorowo – część funkcjonariuszy zajęła się analizą zapisów dworcowego monitoringu, a pozostali rozpoczęli poszukiwania w terenie. Na szczęście tym razem wszystko skończyło się szczęśliwie. Policjanci, którzy odebrali wcześniej zgłoszenie od matki 3-latka, przy jednej z restauracji zauważyli błąkającego się samotnie chłopca. Zabrali go ze sobą i oddali w ręce zdenerwowanych rodziców.
Policjanci apelują o zachowanie szczególnej czujności podczas opieki nad dziećmi - zwłaszcza teraz, w okresie wakacyjnym.
„Wystarczy chwila nieuwagi, by dziecko, które znika nam z pola widzenia, oddaliło się znajdując się jednocześnie w otoczeniu, którego nie zna. W takiej sytuacji kilkulatek nie ma szans na orientację w terenie w nowym miejscu, którego nie zna. Szanse na to, że sam powróci do miejsca, w którym był z rodzicami, są więc nikłe. Dlatego zwracajmy nieprzerwanie uwagę na nasze pociechy i nie spuszczajmy ich z oka nawet na chwilę” – przypominają policjanci.