Wrocław. Ciało Michała z Brwinowa wyłowione z fosy
Michał z Brwinowa pod Warszawą przyjechał do Wrocławia w służbową delegację. We wtorek, 13 grudnia, przed północą przebywał ze współpracownikami w okolicach Rynku, m.in. na Jarmarku Bożonarodzeniowym. Ostatni raz był widziany około północy przy restauracji Karczma Lwowska. Mniej więcej w tym samym czasie ostatni raz kontaktował się z rodziną. Do żony Mileny wysłał wiadomość głosową „Kocham Was”. Oprócz niej w domu czekała na 31-latka również pięciomiesięczna córeczka.
Niestety, dziewczynka nigdy nie pozna swojego taty. Prowadzone od środy poszukiwania, w czwartek, 15 grudnia, miały swój tragiczny finał. Około godz. 14 z miejskiej fosy wyłowiono ciało mężczyzny. Niedługo potem spełnił się najczarniejszy scenariusz – był to zaginiony mężczyzna.
- Niestety, mąż nie żyje - jego ciało zostało znalezione w fosie we Wrocławiu, blisko miejsca, w którym ostatnio logował się jego telefon. Michał miał przy sobie dokumenty i telefon, a na miejscu są jego rodzice, którzy go zidentyfikowali – powiedziała portalowi wroclaw.pl pani Milena, żona mężczyzny.
Informację o potwierdzeniu tożsamości mężczyzny przekazała również wrocławska policja. Mundurowi pod nadzorem prokuratury prowadzą śledztwo, które ma wyjaśnić jak doszło do tragicznego zdarzenia.