Stronie Śląskie. Śledztwo ws. śmiertelnego wypadku z udziałem 8-latka
Czy ktoś poniesie konsekwencje karne za śmierć 8-latka w Stroniu Śląskim? Chłopiec zginął w wypadku w pobliżu kompleksu sportowego przy ul. Sudeckiej 1, gdy wyjechał na ulicę z pierwszeństwem przejazdu z drogi podporządkowanej o charakterze drogi wewnętrznej. W jadącego hulajnogą malca uderzył kierujący audi 24-latek, ale wszystko wskazuje, że nie mógł on uniknąć potrącenia, bo dziecko wjechało pod samochód nagle. Mężczyzna był trzeźwy, a zdaniem świadków poruszał się z niewielką prędkością.
Życia 8-latka nie udało się uratować mimo, jak poinformowała prokuratura, "długotrwałej akcji reanimacyjnej", która była prowadzona przez kilkadziesiąt minut - na miejscu pojawił się m.in. śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Bystrzycy Kłodzkiej.
- Jedną z najważniejszych rzeczy w postępowaniu będzie ustalenie, czy 8-latek znajdował się pod czyjąś opieką, a jeśli tak, czy była ona należycie sprawowana - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Mariusz Pindera, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, która nadzoruje jednostkę w Bystrzycy Kłodzkiej.
To niejedyne tragiczne zdarzenie w województwie dolnośląskim, do którego doszło we wtorek, 10 czerwca. W miejscowości Jelcz-Laskowice pod Oławą 16-latek został zaatakowany maczetą przez o rok starszego chłopaka. Poszkodowany trafił do szpitala we Wrocławiu z obrażeniami ciała, choć jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Okazało się, że sprawca napaści był poszukiwany przez sąd z uwagi na ucieczkę z Okręgowego Ośrodka Wychowawczego w Szubinie. Teraz ma usłyszeć zarzuty.
