Bartek nie bał się ludzi. Zginął od kuli w pobliżu domostwa. Kto zabił jelenia w Szklarskiej Porębie?

i

Autor: Shutterstock

Strzały blisko domu

Bartek nie bał się ludzi. Zginął od kuli myśliwego. Koszmar w Szklarskiej Porębie

2023-12-20 11:35

Jeleń Bartek był atrakcją Szklarskiej Poręby. Oswojone zwierzę nie bało się ludzi i z ręki człowieka zginęło. Dosięgnęła go kula myśliwego, który przy okazji złamał wiele przepisów prawa.

Szklarska Poręba. Jeleń Bartek zginał od kuli  

Mieszkańcy Szklarskiej Poręby nie mogą uwierzyć w to, co się stało i pogodzić się ze stratą. W niedzielę, 17 grudnia, po godz. 23.30 został zastrzelony jeleń Bartek. Tak go nazywali mieszkańcy kurortu. Jeleń bowiem nie bał się ludzi, podchodził do nich, pozował nawet do zdjęć… Był pupilem i przyjacielem lokalnej społeczności.

Niestety, już nikt nie będzie mógł podziwiać majestatycznego zwierzęcia. Feralnego wieczoru dosięgnęła go kula myśliwego, którego nie powinno tam być. - Zbliżała się północ, kiedy tuż za oknem usłyszałem strzał. Zobaczyłem przez okno, doskonale znanego nam jelenia, zwierzę chwiało się na nogach i po chwili upadło. Kilkadziesiąt metrów dalej zobaczyłem światło latarki. Wyszedłem z domu i krzyknąłem w tamtym kierunku: Co tu się dzieje? W odpowiedzi nieznany mężczyzna odpowiedział, że strzela do dzików, ma zezwolenie i idzie po psa – powiedział portalowi 24jgora.pl pan Sebastian, w pobliżu domu którego doszło do zdarzenia.

- Zapytałem jeszcze dlaczego strzela do zwierzęcia, które stoi tak blisko od mojego domu? Na co odpowiedział, że jemu wolno, że jest ogłoszenie na stronach internetowych miasta. Po czym zgasił latarkę i się wycofał – dodał pan Sebastian.

Bestialskie zabicie oswojonego jelenia to nie koniec bulwersującej sprawy. Świadek zdarzenia powiadomił policję, która początkowo kazała mu załatwić sprawę z… myśliwymi z lokalnego koła łowieckiego. Ostatecznie to przedstawiciele PZŁ zabrali ciało jelenia.

Sprawą zajęli się w końcu mundurowi z Jeleniej Góry, których zawiadomiła fundacja Niech Żyją. - Policja próbowała również nas zniechęcić do złożenia zawiadomienia, sugerując, że to wewnętrzna sprawa myśliwych. Nie możemy pozwolić, aby myśliwi byli sędziami we własnej sprawie – informuje fundacja na swojej stronie. - Dodatkowo, na miejscu okazało się, że myśliwi wezwani do „wyjaśnienia sprawy” odcięli Bartkowi głowę i zamierzają ją gotować. Ciało Bartka jest dowodem w sprawie i powinno być zbadane przez biegłego sądowego. Co więcej, ciało zwierzęcia zostało wypatroszone. Myśliwi niszczą już dowody w sprawie, aby utrudnić znalezienie sprawcy i przeprowadzenie rzetelnego postępowania – informuje fundacja.

Jeleniogórska prowadzi śledztwo w tej sprawie. Swoje postępowanie prowadzą również myśliwi z jeleniogórskiego koła… Jeleń. - Prowadzimy postępowanie wewnętrzne, w wypadku kłusownictwa robi to okręgowy rzecznik dyscyplinarny. Zazwyczaj obejmuje ono różne wstępne czynności czy wizję lokalną. Następnie, w uzasadnionych przypadkach, występujemy ze sprawą do sądu łowieckiego i do organów ścigania. Tu tego ostatniego nie musimy robić, bo sprawę już prowadzi policja, z którą oczywiście współpracujemy – powiedział Wyborczej Wrocław Stanisław Gmyrek, prezes KŁ.

- Zrobimy wszystko, aby doprowadzić do odnalezienia sprawcy i surowego wyroku, który wskaże, że nie ma miejsca na wdzieranie się myśliwych do naszego życia i bezkarne łamanie przepisów – dodaje fundacja Niech Żyją, która zaangażowała w tej sprawie prawników i potrzebuje wsparcia na pokrycie wszystkich kosztów prawnych (Link do zbiórki tutaj)

Myśliwy usłyszał wyrok sądu