Poznali się rok temu. On podstarzały i rudy, ona kochająca zwierzęta. Wpadli na siebie przez przypadek, podczas "Biegu Sierściucha, biegiem po adopcję". Jak wspomina pani Beata, zeszłoroczna uczestniczka biegu, nie planowała adopcji, jedynie wsparcie finansowe i promocyjne schroniska.
- Ten pies pobiegł z moim dyrektorem. Niestety, nikt się finalnie nie zdecydował na adopcję i piesek wrócił do schroniska - opowiada pani Beata. - W poniedziałek rano od razu decyzja. Bałam się, że już ktoś go zaadoptuje, mimo że minęło jakieś 12 godzin.
We wtorek Rudzik był już u pani Beaty w domu.
Ta historia może wydarzyć się ponownie. II Edycja Biegu Sierściucha już 17 listopada we Wrocławiu.
Czytaj także: Teatr Małego Widza wraca do Wrocławia. Pierwsze spektakle dla maluchów już w listopadzie
- Bieg Sierściucha to pomysł, który zrodził się z miłości do zwierząt, w szczególności do psów. To wyraz potrzeby pomagania, przełożonej na inicjatywę, którą od dawna pragnęłam zrealizować z myślą o najwierniejszym przyjacielu człowieka - tłumaczy Joanna Kowalczyk-Bednarczyk, organizatorka biegu. - To także chęć szerzenia dobroczynnego biegania człowieka z psem, które jak nic innego mobilizuje do aktywności na świeżym powietrzu łącząc obowiązek z przyjemnością. Bieg na dystansie 5 km odbędzie się na terenie Lasu Osobowickiego. Główną misją Biegu Sierściucha jest adopcja psów, kilkanaście z nich weźmie udział w biegu. Liczę na to, że osoba, która zgłosi się na bieg, by pobiec z psem ze schroniska, od dawna pragnie mieć biegowego, czworonożnego towarzysza i poważnie myśli o adopcji. Wspólny bieg, jak i cała impreza umożliwi spędzenie z wybranym psem aktywnego czasu.
Zobacz też: Ukradli 16 papug, ale nie wiedzieli co z nimi zrobić. Co się stało z ptakami?
