W północnych Włoszech jeszcze w lutym zdecydowano o odwołaniu mszy świętych. Ustalono, że do 3 kwietnia nie będą odbywały się nabożeństwa, a nawet pogrzeby. Decyzja ta spowodowana jest epidemią koronawirusa. Najbardziej narażone na niego są osoby starsze.
W Polsce na razie nie ma o tym mowy. Mimo, że zarażonych jest coraz więcej, kościoły nie zostaną zamknięte, a msze nie będą odwoływane. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, jak czytamy na stronie episkopat.pl, podkreślił, że szpitale leczą choroby ciała, a kościoły służą m.in. leczeniu chorób ducha.
- Dlatego jest niewyobrażalne, abyśmy nie modlili się w naszych kościołach – zaznaczył przewodniczący Episkopatu Polski.
Gądecki poprosił kapłanów aby, w miarę możliwości, zwiększyli liczbę niedzielnych mszy świętych, „aby jednorazowo w liturgiach mogła uczestniczyć liczba wiernych odpowiednia do wytycznych służb sanitarnych”
Abp Gądecki przypomniał też, że osoby starsze i schorowane mogą pozostać w domach i stąd śledzić transmisje mszy. Dodał, że nie ma wymogu, by podczas nabożeństw przekazywać znak pokoju przez podanie dłoni, a wystarczy skinienie głową.
O zachowanie środków ostrożności, w specjalnym liście do wszystkich podległych parafii, poprosił arcybiskup metropolita wrocławski, Józef Kupny. On również zwrócił uwagę, aby osoby słabe i chore uczestniczyły w mszach transmitowanych w TV i radiu. Abp. Kupny przypomniał również że komunię można przyjąć na rękę, a nie do ust.
Osobny komunikat wystosował biskup Ignacy Dec ze Świdnicy. Czytamy w nim, że hierarcha poleca, aby w najbliższe niedziele - do czasu kiedy ustanie epidemia - po każdej mszy, we wszystkich kościołach diecezji, w postawie klęczącej, odśpiewano modlitwę błagalną „Święty Boże, Święty mocny”.
- Wszystkich chorych, a zwłaszcza dotkniętych skutkami epidemii, cały personel medyczny zawierzam wstawiennictwu Świdnickiej Pani czczonej w katedrze pod wzniosłym tytułem „Uzdrowienia chorych” - dodał w komunikacie biskup Ignacy Dec.