Wysp Kos. Wyrok w sprawie zabójstwa Anastazji
Aktualizacja godz. 15.
Zapadł wyrok w sądzie I instancji w sprawie brutalnego zabójstwa na Kos.
- Po przerwie, wznowiono przewód sądowy. Po wysłuchaniu stron, sąd uznał zgromadzony materiał dowodowy jako wiarygodny i w pierwszej instancji skazał Salahuddina S. na dożywotnie pozbawienie wolności - przekazuje nam detektyw Dawid Burzacki.
***
Wcześniej pisaliśmy.
W piątek, 6 grudnia, rano przed sądem na greckiej wyspie Kos wznowiono proces 33-letniego Salahuddina S. z Bangladeszu oskarżonego o porwanie, gwałt i morderstwo Anastazji Rubińskiej. - Na salę rozpraw został doprowadzony oskarżony Salahuddin S. Mężczyzna, uzupełnił swoje zeznania, próbując cedować odpowiedzialność na inne osoby. Nie chcę mówić tutaj o szczegółach, ponieważ w dalszym ciągu trwa proces - mówi nam Dawid Burzacki, szef polskiego zespołu detektywów, którzy pomagają matce zamordowanej wrocławianki.
Sąd sceptycznie podszedł do zeznań oskarżonego. - W mojej ocenie jest to gra na czas ze strony Salahuddina S. W dniu dzisiejszym przesłuchiwani byli świadkowie, którzy odnaleźli telefon należący do Anastazji. Do godziny 12:15 przewodnicząca zarządziła przerwę – dodaje Dawid Burzacki.
Jak przekazał nam detektyw, nieoficjalnie mówi się na miejscu, że wyrok ma zapaść jak najszybciej. - Może nawet dzisiaj. Na wyspie wszyscy chcą, aby sprawca został szybko osądzony. Rozgłos bowiem nie pomaga lokalnej turystyce – tłumaczy Dawid Burzacki.
Przypomnijmy, że proces w sprawie brutalnej zbrodni, której ofiarą padła Anastazja Rubińska, rozpoczął się w poniedziałek, 2 grudnia. Zeznawali wtedy świadkowie, którzy znaleźli ciało 27-latki, a także policjanci zajmujący się morderstwem. Przesłuchany został także obywatel Pakistanu, współlokator oskarżonego, a także para, która znalazła torbę Anastazji. Na koniec dnia zeznawała również mama zamordowanej Polki, Natalia.
Doszło również do incydentu, w wyniku którego zatrzymany został dziennikarz programu „Uwaga! TVN”, który miał potajemnie nagrywać proces, co jest w Grecji zakazane. Szybko okazało się, że doszło do nieporozumienia i Polak został zwolniony.