Bolko i Liza to wydry europejskie i dzięki europejskim środkom właśnie zyskały nowy wybieg. Nowa przestrzeń to przedłużenie znanego wcześniej "Odrarium", które prezentuje florę i faunę czterech biotypów rzeki Odry: dolnej, środkowej, górnej oraz starorzecza. Można w nim podziwiać 60 gatunków ryb i roślin oraz kilak gatunków kaczek i jedyny występujący w Polsce gatunek żółwia - żółwia błotnego.
Nowy sąsiad to Pan Wydra. - Ciągle myśli co by tu rozkopać, taki ciekawski osobnik. Ale moim zdaniem przyjazny dla człowieka - mówi opiekun ssaków w Zoo Wrocław, Andrzej Miozga. Wkrótce do kawalera dołączy samiczka Liza.
- Chcieliśmy pokazać przekrój fragmentu rzeki. To jeden z największych i najciekawszych wybiegów dla wydr europejskich, mamy specjalny tunel - opowiada Radosław Ratajszczak, prezes Zarządu Zoo Wrocław, który inwestuje w rodzime gatunki zwierząt. Nie bez powodu. Wydry długo były zagrożone wyginięciem.
>>> Wrocław najwolniejszym miastem w Polsce! Nawet w stolicy nie jeździ się tak wolno! [RAPORT]
- W Polsce ta populacja nie jest mała, rośnie już od 20 lat. Po wojnie wydry były bardzo rzadkie. Ich futro jest świetne do izolacji ciepła. W czasie wojny wykorzystywano je nawet na kombinezony dla lotników - dodaje Radosław Ratajszczak.
Większy problem z wyginięciem ma Azja. W Japonii wydry zrobiły furorę jako zwierzęta domowe - czego wrocławscy zoolodzy nie polecają, ponieważ osobniki po pewnym czasie w "niewoli" stają się agresywne i często są zabijane.
Cała załoga wrocławskiego zoo trzyma kciuki za młodą parę, aby chciały się rozmnożyć. Prawdopodobnie młode pojadą do krajów, w których ten gatunek jest bardzo zagrożony, by przedłużać rody.