Rolnicy przyjechali pod siedzibę KOWR w bojowych nastrojach. Mieli biało-czerwone flagi, nagłośnienie. Paweł Mazur. lider protestujących, tłumaczył, że obawiają się zmian w przepisach. - Niedaleko Strzegomia do dzierżawy przeznaczonych jest ponad tysiąc hektarów. Domagamy się, aby pierwszeństwo mieli rolnicy z gminy, w której ta ziemia leży - tłumaczy i sugeruje, że lokalnych rolników chcą ubiec ci z innych gmin.
Władze KOWR, które wyszły do protestujących, zapewniły, że nie dojdzie do takiej sytuacji, aby rolnicy byli poszkodowani. Jednak protestujący nie chcą wierzyć w takie obietnice na słowo. - Zobaczymy, co przyniesie najbliższa przyszłość. Na pewno będziemy pilnować tej sprawy, nie damy się zrobić w konia - kończy Paweł Mazur.