Karę 15 lat pozbawienia wolności wymierzył sąd byłemu bokserowi z Wrocławia, który rok temu przy ul. Pereca śmiertelnie pobił swoją konkubinę i zięcia. Sąd uznał, że Władysław N. dopuścił się zabójstwa - świadczy o tym technika i cel ciosów.
Mężczyzna dusił kobietę z zamiarem odebrania jej życia - tak stwierdził Sąd Okręgowy we Wrocławiu i skazał Władysława N. na 10 lat pozbawienia wolności. Natomiast w przypadku zięcia, mężczyzna uderzył go w krtań. Było to również zabójstwo, lecz z zamiarem ewentualnym, więc dostał za to 9 lat więzienia. Jednak łącznie były bokser odsiedzi 15 lat za kratami. Niższą karę sędzia tłumaczy ograniczoną poczytalnością mężczyzny ze względu na dawne bokserskie urazy głowy.
Czytaj także: Miał przy sobie pistolet maszynowy i narkotyki. Co robił w Polsce?
- Osoba zadająca cios w krtań mogła się spodziewać, że dojdzie do uduszenia pokrzywdzonego - tak między innymi tłumaczył wyrok sędzia Tomasz Kaszyca.
Wyrok nie jest prawomocny, obie strony mogą teraz wnieść apelację.
Zobacz też: Umawiał się jednocześnie z czterema kobietami. Wyłudził od nich miliony!