Zarząd Zasobu Komunalnego kazał państwu Walczakom się wyprowadzić. Ci jednak nie zamierzają się nigdzie ruszać. Sześcioosobowa rodzina nie zgadza się na warunki zaproponowane przez miasto.
- 80 metrów kwadratowych mamy zamienić na 26 metrów kwadratowych na Więckowskiego. Tam wiadomo jacy są ludzie. Przecież nie pójdę z dziećmi na takie warunki. Nie ma tam łazienki, kuchenki. Jest tylko pokój, przedpokój i tyle - tłumaczy Grzegorz Walczak.
Chcą zabrać dzieci do domu dziecka
Jakby tego było mało, sąd wszczął postępowanie w kierunku odebrania Walczakom dzieci.
- 13 lipca przyszła do nas pani kurator. Poinformowała o postanowieniu sądowym, że my zamieszkując tutaj narażamy dzieci na niebezpieczeństwo. Jeśli ich stąd nie usuniemy, to będą zabrane do domu dziecka - opowiada Beata Zarasa, żona pana Grzegorza.
W sądzie twierdzą jednak, że wcale nie musi się tak stać.
- Sąd może podejmować działania mające na celu pomoc tej rodzinie, by otrzymała większy lokal. Sąd będzie na pewno podejmował wszelkie działania, jakie są możliwe żeby udzielić wsparcia tej rodzinie. Niedopuszczalną jednak sytuacją jest, by dzieci przebywały w budynku, który grozi zawaleniem - odpowiada Sylwia Jastrzemska, rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
Remont ruszył niezgodnie z prawem?
Remont kamienicy zgodnie z prawem nie mógł się rozpocząć dopóki wszyscy mieszkańcy nie opuszczą budynku. Urzędnicy tłumaczą, że w chwili rozpoczęcia remontu w kamienicy nikogo nie było i nie wiedzieli, że ktoś wciąż tam mieszka. Tymczasem państwo Walczakowie dostali sądowy nakaz eksmisji, ale złożyli odwołanie.
Polecany artykuł:
- W takim przypadku, gdy stan prawny mieszkania jest nieuregulowany, miasto może zaproponować wyłącznie lokale przy ulicy Więckowskiego. Nie ma podstaw do zaproponowania państwu Walczakom mieszkania o powierzchni 80 metrów kwadratowych gdyż sąd nakazał eksmisję bez możliwości przyznania lokalu socjalnego - wyjaśnia Patrycja Grzesik z Zarządu Zasobu Komunalnego.
Dopóki sprawa się nie zakończy rodzina nie otrzyma większego mieszkania.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: