Diogo Verdasca, Śląsk Wrocław

i

Autor: Cyfra Sport Diogo Verdasca, Śląsk Wrocław

Chciała go Legia, wybrał Śląsk. Klub sięgnął głęboko do kieszeni by kupić nowych zawodników

2022-01-20 15:35

Daníel Leó Grétarsson oraz Dennis Jastrzębski - tak nazywają się piłkarze, którzy niemal na pewno zasilą Śląsk Wrocław. Pierwszy z nich to reprezentant Islandii z angielskiego klubu Blackpool, a drugi to Polak z niemieckim paszportem, który może pochwalić się występami (w tym sezonie!) w Herthcie Berlin.

Daníel Leó Grétarsson w Śląsku Wrocław

Śląsk Wrocław wzmacnia obronę, która w poprzedniej rundzie była dziurawa niczym sito. Trener Jacek Magiera już dawno mówił, że potrzebuje lewonożnego stopera. Padały różne nazwiska, w tym byłego reprezentanta Polski, Jarosława Jacha. Jednak ostatecznie udało się dojść do porozumienia z Daníelem Leó Grétarssonem - 5-krotnym reprezentantem Islandii. Piłkarz przychodzi do Śląska z Blackpool (drugi poziom rozgrywek w Anglii), w którym jednak grał bardzo mało. Pamiętajmy jednak, że poziom I ligi angielskiej stanowczo odbiega od tego, co prezentuje Ekstraklasa. Zawodnik tam rezerwowy spokojnie może w Polsce stać się gwiazdą. 

Islandczyk ma tę zaletę, że jest w ciągłym treningu i nie trzeba go "odbudować". To był jeden z warunków, które przedstawiał Śląsk gdy rozmawiał z agentami - zawodnik ma być gotowy do gry od razu.

Dennis Jastrzębski w Śląsk Wrocław

W treningu jest również drugi nabytek wrocławian. To Dennis Jastrzębski, Polak urodzony w Niemczech. Piłkarz (lewe skrzydło, wahadło) ma 21 lat i uchodzi za spory talent. Dość napisać, że występował w tym sezonie na boiska 1. Bundesligi. W barwach Herthy Berlin zagrał 8 razy (220 minut). To oczywiście niewiele, ale nie ma co nawet porównywać poziomu ligi niemieckiej z naszymi rozgrywkami.  

Wolał Śląsk od Legii

Do Dennisa zadzwonił niedawno menadżer i zaproponował wyjazd na zgrupowanie Legii do Dubaju. Ale piłkarz powiedział wprost: "wolę grać w Śląsku". 

Zawodnik liczy po prostu, że we Wrocławiu się wypromuje i choć robi krok wstecz, to ostatecznie wyjdzie na tym dobrze. Magnesem była też postać trenera Magiery, którego zna z polskiej młodzieżówki.

Przed zawodnikami testy medyczne, które zaplanowano za kilka dni.

Tylko katastrofa może sprawić, że ci zawodnicy nie zasilą Śląska. Ale w klubie dmuchają na zimne. Przypominają sytuację, gdy w gabinecie prezesa Piotra Waśniewskiego siedział Tomasz Cywka, który już miał podpisać kontrakt, już długopis zbliżał się do umowy, a tu nagle zadzwonił menedżer piłkarza z lepszą ofertą.

Ile Śląsk zapłaci za zawodników?  

Udało nam się też ustalić, że za piłkarzy trzeba zapłacić. W sumie: ok. 1,5 miliona złotych. Niby niewiele, ale we wrocławskich realiach to spory wydatek. W klubie jednak wyszli z założenia, że kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.

Na zakup były też środki - choćby z transferów Przemysława Płachety i Jakuba Łabojki. Wzrosło też zainteresowanie Erikiem Exposito. Jest na tyle duże, że w klubie zdradzają, że Hiszpan pożegna się ze Śląskiem w najbliższym czasie.

Wtedy też do Wrocławia trafi nowy napastnik. Klub ma na radarze kilka "dziewiątek", o różnej charakterystyce.

Sonda
Czy Erik Exposito ze Śląska będzie królem strzelców Ekstraklasy?