W środę późnym popołudniem funkcjonariusze z wrocławskiego komisariatu na Fabrycznej interweniowali w jednym z marketów, mieszczącym się na terenie Gądowa. Okazało się, że jedna z klientek próbowała opuścić sklep, nie płacąc za czekoladki, które miała w koszyku. Nietypowe zachowanie zwróciło uwagę pracownika ochrony marketu. Kiedy zwrócił uwagę klientce, żądając zwrotu produktów, okazało się, że kobieta wcale nie chce oddać słodyczy. Łącznie wartość towaru oszacowano później na kwotę niemal 600 złotych.
>>> Jelenia Góra: Fałszywi sprzedawcy samochodów wyłudzili prawie 1,5 mln złotych
W przestępczym procederze wsparł ją 46-letni mieszkaniec Wrocławia. Najpierw zaczął się szarpać z pracownikiem ochrony, a później blokował drzwi sklepu, by pomóc jej w ucieczce z torbą pełną słodkości.
Takie zachowanie, kwalifikowane jako kradzież rozbójnicza, zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności. Wezwany na miejsce patrol z Komisariatu Policji Wrocław Fabryczna szybko ustalił, że mężczyzna ma również na swoim koncie inne przestępstwa, a rozbój w sklepie został popełniony w warunkach wielokrotnej recydywy.
To jednak nie były jedyne przewinienia, jakich dopuścił się tego dnia. 40-latek przyjechał do sklepu swoim fordem, pomimo orzeczonego sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Interweniujący na miejscu policjanci zatrzymali podejrzanego i osadzili w areszcie.
Teraz kobieta i mężczyzna za swoje czyny odpowiedzą przed sądem. Sąd Rejonowy dla Wrocławia Fabrycznej zastosował już wobec 40-latka środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. W związku z tym, że czyn został popełniony w warunkach wielokrotnego powrotu do przestępstwa, mężczyźnie grozić może teraz kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności.