11 nowych składów ma jeździć po Dolnym Śląsku od przyszłego roku będzie jeździło po Dolnym Śląsku. Teraz przez brak taboru nie można uruchomić nowych połączeń, na przykład do Kłodzka, Wałbrzycha, czy Jeleniej Góry. W dodatku podróżnych przybywa, bo skróciły się czasy jazdy koleją. Choćby z Wrocławia do Jeleniej Góry dojedziemy teraz w cztery, a nie tak jak kiedyś, dwie godziny.
Polecany artykuł:
- W tej chwili pociągi są zapełnione, często jeżdżą po dwa lub wysyłamy składy czterowagonowe, by przewieźć ludzi - tłumaczy Piotr Rachwalski z Kolei Dolnośląskich.
Nowe składy mają być duże i komfortowe.
- W szczytach te pociągi mogą przewozić do 500 pasażerów. Prędkość 160 kilometrów. Wartość tego to około 250 milionów złotych - dodaje marszałek Cezary Przybylski.
Jest praca na kolei
Koleje już poszukują pracowników do nowych pociągów.
- Także będzie przyrastać liczba osób pracujących w Kolejach Dolnośląskich. Maszyniści są bardzo poszukiwani – zaznacza Jerzy Michalak z Urzędu Marszałkowskiego.
Skąd pieniądze na nowe pociągi?
Polecany artykuł:
Koszty nowych pociągów w 85 procentach pokryje Unia Europejska. Do 2021 roku do wydania jest 67 miliardów złotych na kolej, a w tym roku może uda się wydać trzy. Dlatego samorząd województwa intensyfikuje inwestycje kolejowe, bo nie wszystkie samorządy chcą z tych pieniędzy skorzystać.
Pociąg do Wałbrzycha co pół godziny
Aktualnie koleje dolnośląskie przewożą siedem milionów pasażerów rocznie. Do 2022 roku będą miały 28 nowych pociągów o wartości 600 mln złotych. Nowe połączenia mają pojawić się już w przyszłym roku. Za pięć lat składy mają kursować na liniach aglomeracyjnych co 30 minut, i z taką samą częstotliwością do Wałbrzycha, a co godzinę do Jeleniej Góry.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Rafała Sterczyńskiego: