Zobacz TO WIDEO:
Mieszkańcy Mysłakowic, miejscowości pod Karpaczem, skarżą się na fetor unoszący się z przepływającej przez wieś rzeki. Początkowo przykry zapach pojawiał się tylko w weekendy, ale od pewnego czasu woda jest zanieczyszczona cały czas. Powodem są ścieki przelewające się do rzeki Łomnicy z oczyszczalni ścieków w Mysłakowicach.
Jak tłumaczą włodarze gminy, oczyszczalnia ścieków nie nadąża z przetwarzaniem ścieków spływających do Mysłakowic z Karpacza, który przez cały rok pełen jest turystów. Tylko w zeszłym roku w Karpaczu i okolicach wypoczywały trzy miliony turystów. - Duży zrzut ścieków z Karpacza powoduje, że oczyszczalnia w Mysłakowicach nie jest wydolna - wyjaśnia Michał Orman, wójt Gminy Mysłakowice.
Mysłakowice od pewnego czasu planują rozbudowę oczyszczalni, żeby pomieścić wszystkie trafiające tam ścieki i tu pojawia się problem. Władze Karpacza rozważają budowę własnej oczyszczalni, bo proponowane stawki wydają się im mało atrakcyjne. - Nawet bez dofinansowanie jesteśmy w stanie wybudować własną oczyszczalnię - mówi Radosław Jęcek, burmistrz Karpacza. Trwają negocjacje pomiędzy gminami i przerzucanie się oskarżeniami, a im dłużej to trwa, tym dłużej obecność zanieczyszczeń w rzece odczuwają mieszkańcy Mysłakowic.