Pożar w kamienicy przy ul. Rudawskiej w Karpnikach (powiat karkonoski) wybuchł w sobotę (27 lutego) ok. godz. 9 rano. Gęste tumany dymu i wydobywające się z poddasza płomienie zauważyli przejeżdżający obok budynku policjanci z Jeleniej Góry. Funkcjonariusze natychmiast powiadomili o pożarze swojego dyżurnego, a sami bez wahania ruszyli do środka płonącej kamienicy, aby sprawdzić czy ktoś nie potrzebuje pomocy.
- Okazało się, że w budynku przebywało 5 osób, które funkcjonariusze bezpiecznie z niego wyprowadzili – informuje podinsp. Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. - Wśród nich była dziewczynka, która płakała, gdyż w jej mieszkaniu została klatka z chomikami. Policjanci, gdy to usłyszeli ponownie weszli do budynku i uratowali zwierzęta, co wywołało radość dziecka.
Po przybyciu na miejsce strażaków, okazało się, że ogień objął już dach oraz poddasze. Składowane na poddaszu ubrania, książki i meble utrudniały dodatkowo szybkie opanowaniu pożaru. Wkrótce też pożar przedostał się na pierwsze piętro oraz parter, gdzie znajdowała się m. in. biblioteka. Strażacy jednocześnie walczyli więc z ogniem i wynosili z płonącego pomieszczenia książki.
Akcja gaśnicza trwała ponad 10 godzin i uczestniczyło w niej 44 strażaków. Spaleniu uległo poddasze wraz konstrukcją dachu, uszkodzone zostały także mieszkania na pierwszym piętrze oraz pomieszczenia na parterze. Na szczęście nikt nie odniósł żadnych obrażeń.
W budynku przy ul. Rudawskiej mieszkało kilka rodzin, znajdowała się tam też wiejska świetlica. Obecnie kamienica nie nadaje się do zamieszkania, a dach nad głową straciły trzy rodziny. Tuż po pożarze Parafia św. Jadwigi Śląskiej w Karpnikach uruchomiła zbiórkę pieniędzy na pomoc dla poszkodowanych rodzin. Proboszcz zapowiedział też, że ofiary składane na tace podczas najbliższych mszy w kościele zostaną w całości przeznaczone na pomoc dla pogorzelców. Ruszyła też prywatna zbiórka na portalu zrzutka.pl.