Koszmar podczas wyścigów konnych. Klacz fatalnie złamała nogę. „Staraliśmy się zapewnić jej najlepsze życie”

i

Autor: pixabay.com;Westminster Race Horses/Facebook

Dramat we Wrocławiu

Klacz koszmarnie złamała nogę podczas gonitwy. To był wyrok! „Staraliśmy się zapewnić jej najlepsze życie”

2024-06-25 11:43

Tragedia podczas „Vertigo Day” na torze wyścigów konnych na Partynicach we Wrocławiu. W trzeciej gonitwie jeden z koni złamał nogę. Niestety, konieczna była decyzja o eutanazji Lady Judy. - Była przez nas kochana i zawsze będziemy ją mieć w naszej pamięci – napisał właściciel klaczy.

Wrocław. Tragedia na torze wyścigów konnych Partynice

W niedzielę (23 czerwca) na torze wyścigów konnych Partynice we Wrocławiu odbył się szósty dzień wyścigowy „Vertigo Day. Niestety, podczas trzeciej gonitwy, doszło do strasznej tragedii. Na ostatniej prostej klacz Lady Judy zaczęła przyspieszać i nagle upadła. Doszło do koszmarnej kontuzji.

- Z przykrością informujemy, że w szóstym dniu wyścigowym, 23 czerwca 2024, w gonitwie 3. na prostej finiszowej koń Lady Judy doznał otwartego złamania kości piszczelowej w kończynie lewej miednicznej. Ze względu na stan nierokujący na przeżycie koń został poddany eutanazji - poinformował Andrzej Oleksik, kierownik działu wyścigowego WTWK-Partynice.

Lady Judy należała do grupy Westminster Race Horses. - Dziękujemy za słowa wsparcia i zrozumienia, jakie teraz otrzymujemy w związku z tragiczną stratą Lady Judy. Staraliśmy się zapewnić jej najlepsze życie. Była przez nas kochana i zawsze będziemy ją mieć w naszej pamięci – napisali właściciele klaczy na profilu na Facebooku.

Burza w sieci po tragedii 

Jak każde tak dramatyczne wydarzenie podczas wyścigów konnych i to wywołało potężną burzę w Internecie. Oto niektóre z komentarzy:

Gift Es: Straszne… i to wszystko dla ludzkiej fanaberii, bo niczemu innemu ten sport nie służy.

Wika: Zupełnie się nie zgodzę. Wyścigi konne to selekcyjna próba dzielności udoskonalająca hodowlę koni. A wypadki zdarzają się w każdym końskim sporcie, tylko o wyścigach słychać najwięcej bo są transmitowane i jawne.

Gift Es: Sport rozumiem… a dlaczego „ludzkich” sportowców, którzy się połamią i muszą zakończyć karierę sportową nie poddaje się eutanazji za parawanem?

Wika: A namówisz konia, żeby stał kilka tygodni bądź miesięcy w gipsie i oszczędzał nogę? Stary przykład znanego filmu Ruffian. Klacz galopowała podczas leżenia i dlatego nie byli w stanie jej uratować. Przykre, oczywiście - każda strata sportowca boli Nas wyścigowców, uwierz nikt nie jest nie czuły na to… Ale widziałam również przypadki jak konie skręcają karki na parkurach, a nikt tak nie linczuje tej dyscypliny.

Gift Es: Rozumiem, że się nie da… ale koń nie może decydować czy chce brać udział w zawodach czy nie. Ma jakieś tam predyspozycje i już jest wystawiany na tor, a później kończy jak kończy. Rozumiem też, że jest to sport w wieloletnią tradycją… ale… czy to konie potrzebują tej „próby dzielności” czy człowiek dla własnego zysku?

Targowanie na dyszlu, czyli jak to kiedyś końmi handlowano