Komunia Święta

i

Autor: Shutterstock Komunia Święta

Dramat rodziców Franka

Na komunii stracili kilka tysięcy złotych. „Rodzina mnie zawiodła"

2023-06-01 12:13

Były duże oczekiwania, więc rodzice Franka stanęli na wysokości zadania. Przyjęcie komunijne 10-latka nie poszło jednak po ich myśli. Stracili kilka tysięcy złotych i mają żal do części rodziny. O co poszło? Zobaczcie!

Pierwsza komunia święta to ważny dzień w życiu młodego człowieka. Choć najważniejszy jest sakrament, to – nie ma co ukrywać – równie ważne jest przyjęcie komunijne. Rodzice dziecka komunijnego bardzo często stają na głowie, by uroczystość się udała, a goście byli zadowoleni.

Niestety, zdarza się i tak, że po przyjęciu pozostaje duży niesmak. Taką historię opisał portal mamadu.pl, do którego zwróciła się mama 10-letniego Franka, który w tym roku przystąpił do pierwszej komunii świętej. Kobieta opisuje, że zorganizowała w restauracji przyjęcie na około 30 osób. - Przez moment nawet rozważaliśmy okrojenie liczby gości. Jednak z obawy o rodzinne dąsy i awantury ostatecznie stwierdziliśmy, że w sumie rzadko mamy okazje na takie radosne rodzinne spotkania. Ustaliliśmy, że jakoś damy radę – mówi.

Mama Franka: „Jestem potwornie wściekła”

Rodzina kobiety wypytywała o imprezę na długo przed komunią, wydawało się, że będzie to dla wszystkich ważny dzień. Rodzice Franka zrobili więc wszystko, by stanąć na wysokości zadania. Choć tanio nie było, bo za talerzyk musieli zapłacić 210 zł, a cały koszt przyjęcia wyniósł ok. 7 tysięcy złotych.

Tego, co się później stało, mama chłopca się jednak nie spodziewała. - To były stresujące miesiące, a gdy myślałam, że wszystko dopięłam na ostatni guzik, rodzina mnie zawiodła. Jestem potwornie wściekła i żałuję, że tak bardzo patrzyłam na krewnych przy organizacji komunii – wyznaje portalowi mamadu.pl

Choroba dziecka wymówką

Okazało się bowiem, że część rodziny nie pojawiła się na uroczystości. Kuzynka kobiety poinformowała, że rozchorował się Staś, jej syn. - Zdarza się, choć mogli dać znać. Przejęta próbowałam się dopytać, co mu jest, ale nic konkretnego się nie dowiedziałam. Chciałam też wiedzieć, gdzie reszta, przecież kuzynka mogła z dzieckiem zostać w domu, ale jej mąż i dwaj synowie mogli przyjechać. Ale powiedziała, że nie, bo zupełnie nie są gotowi, życzyła miłej zabawy i się rozłączyła. Skoro i tak się wybierali, a choroba ich zaskoczyła, to przecież nie mieli innych planów i powinni być praktycznie gotowi… - dodaje mama Franka. Później dowiedziała się przypadkiem, że choroba Stasia była tylko wymówką.

Na imprezie nie zjawiły się również dzieci bratowej. - Teściowa tylko machnęła ręką, mówiąc, że nastolatki mają swoje życie, nie chcą siedzieć ze staruchami przy stole. We mnie się zagotowało. Niech sobie mają swoje życie i niech wypinają się na rodzinę, ale wypadłoby o tym wcześniej poinformować – kontynuuje kobieta.

Mama Franka jest zła na część swojej rodziny. Nie za to, że nie pojawili się na imprezie, tylko za to, że nie poinformowali, że ich nie będzie. Zwłaszcza że wiedzieli o tym wcześniej. - Nie interesuje mnie, czy nie mieli ochoty, czy też nie mieli kasy na prezent. Tak po prostu się nie robi! Nikt nie widzi, że to kilka tysięcy złotych wyrzuconych w błoto! - puentuje.

Komunia córki Cichopek i Hakiela