Do koszmarnego zdarzenia doszło w środę, 25 października. Dochodziła 8 rano, przed jedną ze szkół średnich w Głogowie panował, jak zwykle o tej porze, spory ruch. Właśnie wtedy zasłabła jedna z uczennic, niemal przed wejściem do szkoły.
Jak powiedziała portalowi myglogow.pl Joanna Bronowicka, dyrektorka pogotowia ratunkowego w Legnicy, ratownicy wezwanie dostali o godz. 7.56. - Natychmiast wyjechała karetka zespołu ratownictwa medycznego z pełną obsadą. Byliśmy na miejscu w ciągu 3 minut. Zespół ratownictwa wykonał wszystko co tylko było możliwe, a to są ludzie naprawdę z dużym doświadczeniem, na dodatek dysponowali bardzo dobrym sprzętem ratunkowym – tłumaczy kobieta.
Konieczne było natychmiastowe przewiezienie dziewczynki do szpitala. Załoga karetki była w lecznicy już około godz. 8.30. Wtedy zaczęła się dramatyczna walka o życie uczennicy.
- Uczestniczyło w niej wielu lekarzy, zarówno z intensywnej terapii, z oddziału chorób wewnętrznych, jak i anestezjologów. Naprawdę lekarze stawali na głowie. Jednak w trakcie reanimacji okazało się, że nastolatka ma bardzo chore serce. Prawdopodobnie wcześniej ta wada nie została zdiagnozowana – powiedziała myglogow.pl Ewa Todorov, rzeczniczka Głogowskiego Szpitala Powiatowego.
Niestety, niemal godzinę od przywiezienia, 14-latka zmarła.
Przyczyna zgonu będzie znana po przeprowadzeniu sekcji zwłok.