Na początku listopada okazało się, że identyczny numer co pani Dorota ma także mężczyzna z drugiego końca Polski.
- Halo? Przepraszam, to pomyłka - właśnie w ten sposób od około trzech tygodni telefon odbiera pani Dorota Bąk.
- Półtora roku temu przenosiłam numer z Play do Orange. Wszystko było w porządku. Nie było żadnych zakłóceń. Dopiero od miesiąca pan z operatora Play skorzystał z ich sieci i założył nowy numer na kartę - opowiada Dorota Bąk.
Od tego czasu osoby, które chcą dodzwonić się do pani Doroty mają w pakiecie zabawę w rosyjską ruletkę, bo to czy dodzwonią się właśnie do niej w cale nie jest takie oczywiste.
Kto popełnił błąd?
- Po naszej stronie wszelkie procedury zostały nagrane poprawnie. Numer został przeniesiony zgodnie z zasadami. Klientka z niego korzysta. Po żadnej stronie nie ma żadnych uchybień - zapewnia Wojciech Jabczyński z Orange.
- To my popełniliśmy błąd. To nie powinno się wydarzyć - przyznał z kolei w mailu Marcin Gruszka - rzecznik sieci Play. W odpowiedzi przesłanej do naszej redakcji czytamy też, że sieć skontaktowała się już ze swoim klientem i obiecała zmienić jego numer telefonu. O sprawie reporter Radia ESKA Damian Bonarek poinformował też Urząd Komunikacji Elektronicznej.
Więcej w materiale reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: