Mężczyzna przechodzący ulicą Żwirki i Wigury w Legnicy po godzinie 8.00 we wtorek 10 lipca zauważył małego chłopca. Zawiadomił policję. Na pierwszym piętrze budynku było otwarte okno, co pozwalało podejrzewać, że dwulatek wypadł stamtąd.
Na miejsce razem z policją przyjechało pogotowie. Ratownicy udzielili chłopcu pomocy medycznej na miejscu. Potem został on zabrany do szpitala. Na szczęście nie miał poważnych obrażeń.
- W mieszkaniu nikt nie otwierał. Policjanci wezwali straż pożarną i korzystając z ich podnośnika weszli do mieszkania przez okno. Tam zastali śpiącą 29-letnią mieszkankę Legnicy. Obudzili ją. Kobieta była zszokowana tym, co się wydarzyło - relacjonuje Iwona Król-Szymajda z Komendy Miejskiej Policji w Legnicy.
Po badaniach okazało się, że 29-latka nie była pod wpływem alkoholu ani narkotyków.
Policjanci będą teraz wyjaśniać jak to się stało, że dwulatek wypadł z okna.
Jeśli okaże się, że matka po prostu nie dopilnowała syna, za nieumyślne spowodowanie uszkodzenia ciała chłopca może jej grozić do roku więzienia.
Czytaj także: Daniela pobiła grupa osiłków kiedy wracał z Wigilii. Młody mężczyzna jest w stanie wegetacji. Rodzina apeluje o pomoc!