Jak napisała "Rzeczpospolita", 28-letni handlarz dopalaczami miał zlecić zabójstwo ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, ponieważ uznał go za zagrożenie dla swoich nielegalnych interesów. Sprawą zajmuje się Departament ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
- Potwierdzam, że Sąd Okręgowy we Wrocławiu wydał Europejski Nakaz Aresztowania wobec obywatela Polski Jana S. Jeśli chodzi o przestępstwo podżegania do zabójstwa, to jednym z pokrzywdzonych jest właśnie minister sprawiedliwości - mówił w czasie konferencji rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu, Marek Poteralski.
>>> Wałbrzych: Za wszelką cenę nie chciał, by zatrzymała go policja! Jazdę skończył na dachu... budynku
Jan S. zlecenia miał wydać po tym, jak minister Ziobro doprowadził do zaostrzenia prawa dotyczącego handlu dopalaczami. Grupa przestępcza, w której działał S. została rozbita przez polską policję w 2018. Jan S. przebywał wtedy za granicą i uniknął zatrzymania. To po tym zdarzeniu miał zlecić swojemu współpracownikowi "chemikowi" zabójstwo ministra. Mężczyzna miał proponować za zabójstwo Zbigniewa Ziobro 100 tys. zł.
Zdaniem szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, opisywane przez media zlecenie zabójstwa to dowód, jak dobrze działa zaostrzone prawo karne, które, jak zaznaczył, zostało zmienione właśnie po to, by rozprawić się z przestępcami.
Ze względu na dobro śledztwa, ani prokuratura, ani sąd nie udzielają więcej informacji.