Impel Wrocław w starciu do dwóch zwycięstw najpierw przegrał w meczu wyjazdowym (3:1 dla Sopotu). Później przed własną publicznością Impelki po bardzo zaciętym spotkaniu wygrały 3:2. Decydujące starcie pokazało jednak komu bardziej zależało na wywalczeniu awansu.
A mogło być tak pięknie
Jeszcze przed meczem w Sopocie cała drużyna była bardzo zmotywowana. Po sukcesie we Wrocławiu środkowa Impela Agnieszka Kąkolewska mówiła "Wiemy, że w Sopocie czeka nas trudne starcie, ponieważ PGE Atom Trefl to zespół, który nie podda się bez walki. Myślę, że podobnie jak we wcześniejszych półfinałowych spotkaniach zadecydują szczegóły, ale najbardziej wola walki, której nam na pewno nie brakuje. Ostatni mecz pokazał, że jesteśmy drużyną, która chce walczyć w finale i zrobimy wszystko by tak się stało."
Rzeczywistość pokazała jednak inaczej. Podopieczne trenera Jacka Grabowskiego istniały tylko w pierwszym secie, który zakończył się rezultatem 25:23 na korzyść gospodyń. Kolejne starcie to spokojne i mozolne budowanie przewagi w wykonaniu Atomówek. Ostatecznie druga partia została zakończona wynikiem 25:17. Trzeci set to pokaz siły i dominacji w wykonaniu gospodyń. W pewnym momencie sopocianki prowadziły 15:7. Seta wygrały 25:18.
To nie koniec emocji
Takie rozstrzygnięcie oznacza, że podobnie jak przed rokiem o mistrzostwo zagrają PGE Atom Trefl Sopot z Chemikiem Police. Wrocławianki z kolei muszą się szybko otrząsnąć po porażce, ponieważ teraz czeka je walka o brązowy medal. Rywalem Impelek będzie Tauron MKS Dąbrowa Górnicza. Rywalizacja do trzech zwycięstw rozpocznie się 23 kwietnia meczem we Wrocławiu. Drugie spotkanie dzień później. Trzeci mecz odbędzie się 28 kwietnia w Dąbrowie Górniczej. Jeśli będzie potrzebne kolejne starcie to zobaczymy je 29 kwietnia również w Dąbrowie. Gdyby to nie przyniosło rozstrzygnięcia, to decydujący mecz odbędzie się we Wrocławiu 2 maja.