Do groźnego wypadku doszło w czwartek (24 września) przed godz. 13 na drodze krajowej nr 25 pomiędzy miejscowościami Ostrowina i Drołtowice w powiecie oleśnickim. Chrysler, którym podróżowało 7 osób jechał w kierunku Oleśnicy. W tym samym czasie w przeciwnym kierunku – w stronę Ostrowa Wielkopolskiego – zmierzał samochód ciężarowy MAN.
Jak ustalił portal Oleśnica998, kierowca minivana najprawdopodobniej nie zachował odpowiedniego odstępu od jadących przed nim pojazdów, które zaczęły nagle hamować. Aby uniknąć najechania na tył innego samochodu, siedzący za kierownicą chryslera mężczyzna zjechał na lewą stronę jezdni, wprost pod nadjeżdżającą z przeciwka ciężarówkę. Kierowca samochodu ciężarowego próbował jeszcze w ostatniej chwili uniknąć zderzenia, zjeżdżając na pobocze. Niestety, kolizji nie udało się uniknąć, jednak prawdopodobnie dzięki temu manewrowi udało się zminimalizować jej skutki.
Kierowca ciężarówki nie odniósł poważniejszych obrażeń i wyszedł z kabiny o własnych siłach. Osoby podróżujące chryslerem zostały natomiast uwięzione w rozbitym samochodzie. Przybyli na miejsce strażacy musieli wydostać pasażerów z wraku przy użyciu specjalistycznych narzędzi. Akcja wycinania najciężej rannych osób trwała prawie godzinę.
Po najciężej rannego mężczyznę przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety, maszyna nie mogła wylądować na zalesionym terenie. Śmigłowiec wylądował w oddalonej o kilka kilometrów Ostrowinie, a pacjent został dowieziony do niego karetką. Ciężko ranny mężczyzna został następnie przetransportowany do szpitala we Wrocławiu.
Pozostali ranni, w tym dwoje dzieci, zostali przewiezieni karetkami do szpitali w Ostrowie Wielkopolskim i Kępnie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że podróżujące chryslerem dzieci w wieku 2 i 11 lat nie odniosły poważniejszych obrażeń.
Dokładne okoliczności wypadku wyjaśnia policja. Przez blisko dwie godziny droga krajowa nr 25 była całkowicie zablokowana.