Zdarzenie miało miejsce na jednym z nadodrzańskich nabrzeży. Kobieta zgłaszająca interwencję poinformowała policjantów, że widzi, jak czterech chłopców wrzuca do nurtu rzeki elektryczną hulajnogę, należącą do jednej z wypożyczalni. Funkcjonariusze pojechali w rejon Mostu Mieszczańskiego, żeby sprawdzić to zgłoszenie.
Doświadczeni policjanci od razu zauważyli grupę młodych mężczyzn, chłopców zaledwie. Zgłaszająca potwierdziła, że to właśnie oni przed kilkoma minutami, śmiejąc się i dokazując, wrzucili do wody hulajnogę z elektrycznym napędem. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać całą czwórkę, ponieważ żaden z młodych wrocławian nie chciał przyznać się, który z nich wrzucił do wody elektryczny pojazd.
Po przewiezieniu do Komisariatu Wrocław-Ołbin, chłopcy stracili co nieco ze swej udawanej odwagi. Dwóch z nich przyznało funkcjonariuszom, że to właśnie oni chwycili za hulajnogę i wrzucili z nadbrzeża do Odry. Nie potrafili w żaden sposób wytłumaczyć swojego zachowania, jak również nie wyrażali skruchy z tego powodu. Po wszystkim zeszli nad wodę, aby łowić ryby.
Dopiero policjanci musieli im wytłumaczyć, jak duże straty spowodowali. Nie tylko kompletnie zniszczyli elektryczny pojazd, za który ich rodzice będą musieli teraz zapłacić, ale również zaśmiecili przyrodę.
Cała czwórka została odebrana przez swoich rodziców, którzy musieli udać się po nich do jednostki policji przy Rydygiera. Teraz sprawą zajmie się sąd rodzinny. I to nie tylko dwoma chłopcami, którzy wrzucili hulajnogę do wody, ale też ich kompanami.