Koronawirus, zdjęcie poglądowe

i

Autor: SHUTTERSTOCK Koronawirus

Gwałtowny wzrost zachorowań na COVID-19. Na Dolnym Śląsku zabraknie medyków?

2021-03-17 8:44

Dane o zachorowaniach na COVID-19 z ostatnich dni wskazują, że na Dolnym Śląsku przekraczana jest średnia krajowa. W czwartek we wrocławskim szpitalu tymczasowym uruchomione zostaną nowe łóżka. Największym problemem nie jest obecnie jednak kwestia łóżek, sprzętu czy respiratorów, ale personelu medycznego. Brakuje zwłaszcza anestezjologów i pielęgniarek intensywnej terapii.

W ostatnim czasie gwałtownie przybywa nowych przypadków zakażenia koronawirusem. W ciągu minionych 7 dni (10–16 marca) na Dolnym Śląsku zdiagnozowano blisko 9 tys. nowych zachorowań na COVID-19. Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski zwrócił uwagę, że dane o zachorowaniach z ostatnich dni wskazują, że na Dolnym Śląsku przekraczana jest średnia krajowa.

- Mamy niestety dynamikę wzrostu, która może nas niepokoić - mówi wojewoda.

Jarosław Obremski wskazuje przy tym, że Dolny Śląski jest pod tym względem zróżnicowany i zakażenia w obrębie byłego województwa wrocławskiego i wałbrzyskiego zdecydowanie przewyższają średnią krajową, a w obrębie byłego województwa legnickiego i jeleniogórskiego sytuacja jest zdecydowanie lepsza.

- Wyjątkiem jest tu samo miasto Jelenia Góra, z kolei w dawnym województwie wrocławskim wyjątkiem jest powiat wołowski i górowski. Zróżnicowanie między poszczególnymi powiatami jest nawet sześciokrotne - tłumaczy Jarosław Obremski.

Od czwartku (18 marca) we wrocławskim szpitalu tymczasowym, prowadzonym przez Uniwersytecki Szpital Kliniczny, uruchomiony zostanie kolejny moduł, w którym jest 28 łóżek. Po tygodniu od uruchomienia szpitala zajętych jest w nim 86 z 95 łóżek dla pacjentów z COVID-19. Docelowo placówka ma dysponować 400 miejscami.

- Obawiam się, że będziemy mieli około 8-9 dni oddechu jeżeli chodzi o szpital tymczasowy i będziemy już przygotowywać się do otwarcia trzeciej fazy. Oczywiście im więcej tych łóżek będzie zajętych w tymczasowym szpitalu, tym większe będą moje oczekiwania wobec innych szpitali, aby wspomóc Uniwersytecki Szpital Kliniczny - mówi wojewoda dolnośląski. - Nadal najbardziej wąskim gardłem nie jest kwestia łóżek, sprzętu czy respiratorów, ale biały personel. Szczególnie kłopotliwa także w skali całego kraju jest kwestia anestezjologów i pielęgniarek intensywnej terapii.

Pytany o ewentualne nakazy pracy dla personelu medycznego, wojewoda podkreśla, że do tej pory odbywało się to w porozumieniu z medykami.

- Wolałabym iść w tę stronę, ale za wcześnie jest mówić o tym, czy będą wydawane nakazy związane z bezpośrednim przymusem. Nie ukrywam, że może zaistnieć taka sytuacja, że będę zmuszony do podejmowania decyzji bardzo niepopularnych – dodaje Jarosław Obremski.

Wrocławski szpital tymczasowy przyjmie pierwszych pacjentów