Dzięki zaawansowanemu systemowi monitorowania pracy naszego organizmu, nawet na 24 godziny przed czasem będziemy mogli otrzymać komunikat o możliwej kontuzji. Jak to możliwe?
- Staramy się zebrać możliwie dużo danych ze wszystkich sensorów. Są to m.in. dane z systemu GPS, który bada pozycję zawodnika w czasie, a także tętno, które zbieramy z czujników zamontowanych na klatce piersiowej – opowiada mówi Wojciech Ganczarski, współzałożyciel firmy Sonda Sports.
- W tej chwili testujemy też urządzenia do badania częstotliwości oddechu, temperatury, nawodnienia. Ponadto wprowadzamy system wczesnego ostrzegania, który wykrywa anomalia, zmęczenie zawodnika i jego przetrenowanie, o czym następnie ostrzega trenerów – dodaje Ganczarski.
Trener otrzymuje w ciągu kilku sekund wynik, który pokazuje mu, czy trening jest za mocny, idealny, a może za słaby. W przypadku mocnego przetrenowania pokazuje się alert, który ostrzega przed kontuzją.
Pytamy o zdanie koszykarzy
O zastosowanie takich czujników koszykarzy Śląska Wrocław pytała reporterka Radia ESKA, Ewelina Wąs. Co o tym sądzą? Okazuje się, że zdania są podzielone.
- Z chęcią sam bym spróbował czegoś takiego i dowiedział się, jak wygląda teraz moje ciało. Czy jestem przetrenowany czy nie – mówi Mateusz Stawiak.
- Każdy z nas chciałby mieć coś takiego. Szczególnie w tym okresie przygotowawczym, kiedy te obciążenia są naprawdę duże – dodaje Vitaliy Kovalenko.
Nie wszyscy widzą w tym sens
Wśród koszykarzy nie zabrakło także sceptyków. Ich zdaniem system i tak by niczego w ich życiu nie zmienił, bo trenować zawsze trzeba.
- My trenujemy bardzo dużo. Nie wiem, czy takie wyniki by cokolwiek zmieniły w naszych treningach – uważa Michał Jankowski.
- Wychodzę z założenia, że jak ma się coś zdarzyć, to i w drewnianym kościele cegłówka na głowę spadnie – kwituje Kamil Chanas.
Na razie systemem zainteresowane są zagraniczne zespoły m.in. z Australii, Anglii czy Szwecji. W Polsce jeszcze żadna drużyna nie zgłosiła chęci kupna.
Więcej w materiale reporterki Radia ESKA, Eweliny Wąs: