Stowarzyszenie "Akcja Miasto" ma pomysł na pokonanie korków we Wrocławiu, a przez budowę tramwaju na Nowy Dwór są one coraz większe. Ratunkiem ma być kolej miejska i częstsze kursy z Dworca Głównego do Leśnicy. Wniosek trafił do prezydenta Wrocławia i prezesa MPK. Magistrat odpowiedział, że popiera pomysł, ale musi przeanalizować wspólnie z Kolejami Dolnośląskimi, czy budowa nowej linii na tej trasie jest w ogóle możliwa.
- Zdajemy sobie sprawę, że aby było to atrakcyjne, to musi być częstsze. Przy czym nie wiemy, czy w godzinach szczytu możliwe będzie dogęszczenie. W dodatku nie wiadomo jeszcze, czy Dworzec Główny udźwignie dodatkowe pociągi - mówi Elżbieta Maciąg z departamentu Infrastruktury i Transportu Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.
Według stowarzyszenia "Akcja Miasto" na trasie Wrocław Główny - Leśnica brakuje jeszcze 30 pociągów. Aktywiści podpowiedzieli miastu, że można je wynająć. Ale trzeba się pośpieszyć.
- Warszawska spółka miejska również ma podobne pomysły i chce podnająć tabor. Już bezpośrednio zgłosiła się do tej firmy, którą obserwowaliśmy. Może się okazać, że te pociągi zostaną nam sprzątnięte sprzed nosa - zaznacza Jakub Nowotarski z "Akcji Miasto".
Przypomnijmy, że propozycja aktywistów to pilotażowa linia kolei miejskiej z Leśnicy na Dworzec Główny przez Żerniki, Nowy Dwór i Muchobór.
Aktualnie trwają konsultacje z Kolejami Dolnośląskimi. Pierwsze wnioski pojawią się pod koniec stycznia.
Polecany artykuł:
