Nie żyją dwie kobiety i mężczyzna

Jechali do pracy, zginęli w masakrze na A4. Ciężarówka zmiotła busa z autostrady

2024-03-18 11:41

Poznaliśmy pierwsze, na razie wstępne, okoliczności tragedii na autostradzie A4. W strasznym wypadku zginęły trzy osoby, a pięć zostało rannych. Wszyscy jechali do pracy w Niemczech. Bus, którym podróżowali, został zmieciony z trasy przez ciężarówkę.

Tragiczny wypadek na autostradzie A4

Przypomnijmy, że dramat rozegrał się w niedzielę około godz. 6.30, na autostradzie A4 pomiędzy węzłami Udanin i Gościsław (odcinek Wrocław – Legnica). Bus, którym jechało osiem osób, zderzył się z ciężarówką, następnie oba pojazdy wpadły do niewielkiego rowu na poboczu. Tir przygniótł i dosłownie zmiażdżył busa.

Niestety, skutki okazały się wstrząsające. Trzy osoby zginęły na miejscu, a pięć zostało rannych, w tym jedna ciężko. - Zginęły dwie kobiety w wieku 48 i 62 lata oraz mężczyzna, który miał 37 lat – mówi nam prokurator Bogusława Bargiel-Malec z Prokuratury Rejonowej w Jaworze, dodając, że na wtorek (19 marca) zaplanowano sekcję zwłok ofiar zdarzenia.

Jechali do pracy w Niemczech

Wszyscy pasażerowie busa pochodzili z okolic Zamościa, jechali do Niemiec do pracy. Niestety, ich podróż po lepsze życie dla siebie i swoich rodzin zakończyła się tragicznie.

Kierowca ciężarówki nie odniósł poważniejszych obrażeń. Prokuratura postawiła mu zarzuty z art. 177 par. 2 i będzie wnioskowała do sądu o tymczasowe aresztowanie na 3 miesiące.

Art. 177 Kodeksu karnego – wypadek komunikacyjny

§ 1. Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Jak doszło do tragicznego wypadku?

Według śledczych, co ma wynikać z dotychczasowych ustaleń, bus zatrzymał się na poboczu z powodu awarii koła. Niestety, w tym miejscu nie ma pasa awaryjnego. Niedługo potem w busa uderzyła ciężarówka, która dosłownie zmiotła go z jezdni.

- Cały czas prowadzone są czynności, które mają ustalić dokładne okoliczności zdarzenia – zaznacza prokurator Bogusława Bargiel-Malec. 

Wypadek w Kąśnej Górnej