Jechali na wesele. Jeden motocyklista zginął, ośmiu zostało rannych

i

Autor: pixabay.com Jechali na wesele. Jeden motocyklista zginął, ośmiu zostało rannych

84-latka usłyszała wyrok

Jechali na wesele. Jeden motocyklista zginął, ośmiu zostało rannych

2023-03-09 13:52

Znamy sądowy finał tragicznego wypadku sprzed niespełna czterech lat. W motocyklistów jadących na ślub kolegi wjechała honda. Jeden mężczyzna zginął, a wielu zostało rannych. 84-letnia dziś Zofia K., która siedziała za kierownicą osobówki, usłyszała wyrok.

Wyrok w tej tragicznej sprawie zapadł środę, 8 marca, przed Sądem Okręgowym. 84-letnia dziś Zofia K. została uznana za winną nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Groziło jej nawet 8 lat pozbawienia wolności, prokurator zażądał natomiast 2 lata. Sąd był jednak łaskawy i wymierzył kobiecie rok więzienia w zawieszeniu na rok. Nałożył na seniorkę również zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 10 lat, a ponadto ma ona zapłacić poszkodowanym zadośćuczynienie w wysokości od 2 do 15 tysięcy złotych.

Biegli: samochód miał niesprawny układ kierowniczy

Przypomnijmy, że do tragicznego wypadku doszło 14 września 2019 r. ok. godz. 13 na drodze krajowej nr 36 między Lubinem a Prochowicami. 79-letnia wówczas Zofia K. jechała hondą civic z Wrocławia do Lubina. W tym samym czasie w przeciwną stronę - z Głogowa do Wrocławia – poruszała się grupa 10 motocyklistów. Jechali an wesele kolegi.

- Wymijając kolumnę motocykli Zofia K. zjechała ze swojego pasa na przeciwny pas ruchu, uderzając swoim lewym przodem auta w jadący jako pierwszy motocykl, po czym w kolejne motocykle jadące w tej kolumnie – informowała jesienią 2020 roku Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Następnie samochód kierowany przez oskarżoną stanął w poprzek pasa ruchu, którym jechali pozostali motocykliści, co doprowadziło do uderzenia w ten samochód kolejnych motocykli.

Jeden z motocyklistów - 34-letni strażak z OSP Kłoda - zginął na miejscu. Ośmiu innych zostało rannych, w tym jeden ciężko.

Biegli ustalili, że w chwili wypadku samochód oskarżonej posiadał niesprawny układ kierowniczy, co powodowało niestabilność w prowadzeniu pojazdu i konieczność wykonywania stałych korekt kierownicą. Z opinii biegłych wynika, że usterka ta powstała znacznie wcześniej przed wypadkiem oraz była słyszalna i wyczuwalna dla kierowcy.

Zofia K. nie przyznała się do winy 

Zofia K. nigdy nie przyznała się do winy. Twierdziła, że to nie ona wjechała w motocyklistów, tylko oni w nią. Zdaniem prokuratury – które podczas procesu podzielił również sąd - takiej wersji przeczyły zgromadzone w śledztwie dowody.

Wyrok jest prawomocny.

Potężny pożar pod Wrocławiem. Płonęło składowisko akumulatorów i baterii