Do tragicznego wypadku doszło 14 września 2019 r. ok. godz. 13 na drodze krajowej nr 36 między Lubinem a Prochowicami. 79-letnia kobieta jechała hondą civic z Wrocławia do Lubina. W tym samym czasie w przeciwną stronę - z Głogowa do Wrocławia - jechała grupa 10 motocyklistów z klubu motorowego. Zdążali na wesele kolegi.
- Wymijając kolumnę motocykli Zofia K. zjechała ze swojego pasa na przeciwny pas ruchu, uderzając swoim lewym przodem auta w jadący jako pierwszy motocykl, po czym w kolejne motocykle jadące w tej kolumnie - informuje Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Następnie samochód kierowany przez oskarżoną stanął w poprzek pasa ruchu, którym jechali pozostali motocykliści, co doprowadziło do uderzenia w ten samochód kolejnych motocykli.
Jeden z motocyklistów - 34-letni strażak z OSP Kłoda - zginął na miejscu. Ośmiu innych zostało rannych, w tym jeden ciężko.
Biegli ustalili, że w chwili wypadku samochód oskarżonej posiadał niesprawny układ kierowniczy, co powodowało niestabilność w prowadzeniu pojazdu i konieczność wykonywania stałych korekt kierownicą. Z opinii biegłych wynika, że usterka ta powstała znacznie wcześniej przed wypadkiem oraz była słyszalna i wyczuwalna dla kierowcy.
- Prokurator oskarżył Zofię K. o to, że naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym tj. zasadę sprawności technicznej pojazdu, co spowodowało, że wymijając kolumnę motocykli nie zachowała bezpiecznego odstępu, nie zwiększyła należytej ostrożności i wjechała na przeciwny pas ruchu, uderzając kolejno w jadących w grupie z naprzeciwka motocyklistów, czym sprowadziła nieumyślnie katastrofę w ruchu lądowym zagrażającą życiu i zdrowiu wielu osób, w wyniku której jeden mężczyzna wskutek odniesionego urazu zmarł, a ośmiu innych doznało obrażeń ciała – wyjaśnia Lidia Tkaczyszyn.
Podczas przesłuchania Zofia K. nie przyznała się do winy. Twierdzi, że to nie ona wjechała w motocyklistów, tylko oni w nią. Zdaniem prokuratury takiej wersji przeczą zgromadzone w śledztwie dowody. Z opinii biegłych wynika, że stan techniczny motocykli nie budził żadnych zastrzeżeń, a kierujący nimi motocykliści poruszali się swoim pasem ruchu i nie naruszyli żadnych zasad bezpieczeństwa.
Za nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym Zofii K. grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych od roku do lat 15. O jej dalszym losie zdecyduje sąd w Legnicy. Póki co, kobiecie zostało zatrzymane prawo jazdy.