MPK Wrocław. Koniec sporu o wózki w tramwajach i autobusach?
Jeden wózek dziecięcy lub inwalidzki w tramwaju czy autobusie komunikacji miejskiej we Wrocławiu. Takie wytyczne dostali motorniczowie i kierowcy w drugiej połowie października br. Stało się tak po wypadku, do którego doszło 11 października na ul. Lotniczej we Wrocławiu. Tramwaj Moderus Beta nagle zahamował niedługo po starcie. Efekt był opłakany - poszkodowanych zostało kilka osób, m.in. kobieta w ciąży, małe dzieci i mężczyzna na wózku inwalidzkim.
Okazało się, że był to błąd motorniczego, ale władze MPK Wrocław zdecydowały, że w pojazdach restrykcyjnie będą przestrzegane zalecenia producentów tramwajów i autobusów co do ilości i miejsca przewożonych wózków dziecięcych lub wózków inwalidzkich. Oznaczało to, że w większości pojazdów w tym samym czasie będzie mógł się znajdować tylko jeden taki wózek. Sprawa wzbudziła potężne kontrowersje. Oznaczało to, że np. matka z wózkiem nie może wsiąść do pojazdu, jeśli już jeden wózek jest w środku. Co więcej, motorniczy w takiej sytuacji powinien wyprosić matkę, a jeśli to by nie pomogło, musiałby wezwać policję.
Z czasem Krzysztof Balawejder, prezes MPK, zapowiedział, że przewoźnik – w porozumieniu z producentami pojazdów i pasażerami - przygotuje zasady przewozu większej liczby wózków niż przewidziana przez producentów.
- Na podstawie odbytych dotychczas spotkań i rozmów z producentami oraz instytucjami homologującymi opracowano nową instrukcję dla motorniczych i kierowców autobusów. Prowadzący dostali jednoznaczną wiadomość, że w każdym z pojazdów można przewozić 2 wózki dziecięce – poinformował 13 grudnia Balawejder.
Dodatkowo do każdego pojazdu zostaną dołączone wytyczne dla prowadzących, w zależności od typu taboru. Czy to rozwiąże problemy rodziców z wózkami poruszających się komunikacją miejską? Wkrótce się przekonamy.