Zaczęło się dość pospolicie. W jednej z podwrocławskich miejscowości policjanci z drogówki mierzyli prędkość przejeżdżających samochodów. W pewnym momencie funkcjonariusze zwrócili uwagę na citroena, którego kierujący – przy ograniczeniu ograniczenie prędkości w tym miejscu do 40 km/h - pędził przez wioskę 70 km/h.
- Policjant dał kierującemu wyraźny sygnał do zatrzymania i wtedy się zaczęło. Na widok umundurowanych funkcjonariuszy ruchu drogowego, 32-latek gwałtownie skręcił w drogę poprzeczną. Nie odjechał jednak daleko, gdyż po chwili został zatrzymany do kontroli przez policjantów, którzy ruszyli za nim w pościg radiowozem - relacjonuje sierż. szt. Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Szybko wyszła na jaw przyczyna takiego zachowania kierowcy – brak uprawnień do kierowania pojazdami, w związku z czym policjanci skierowali wniosek o ukaranie do sądu. Na tym jednak nie koniec. 32-latek otrzymał jeszcze 4 mandaty karne na łączna kwotę 8600 zł.
- Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej 5000 zł oraz 15 pkt karnych, za kierowanie pojazdem niesprawnym technicznie 3000 zł, za przekroczenie prędkości o 30 km/h 400 zł oraz 7 pkt. karnych, a za niesygnalizowanie manewru skrętu 200 zł oraz 4 pkt. karnych. Policjanci zatrzymali również dowód rejestracyjny citroena – wylicza Rafał Jarząb.