Niezbyt długo cieszył się wolnością 29-letni mieszkaniec powiatu kamiennogórskiego. Tuż po wyjściu z zakładu karnego mężczyzna znów trafił za kratki. Wszystko zaczęło się od interwencji policjantów z Kamiennej Góry, wezwanych do rodzinnej awantury. Na miejscu policjanci zastali 29-letniego mężczyznę, jego 54-letnią matkę i 87-letniego dziadka. Kobieta była roztrzęsiona i zapłakana, a starszy mężczyzna przerażony. Jak się okazało, powodem ich zdenerwowania było agresywne zachowanie 29-latka, który bił i groził swoim najbliższym. Badanie alkomatem wykazało, że młody mężczyzna był kompletnie pijany – miał w organizmie ponad 3,5 promila alkoholu. W tej sytuacji 29-latek został zatrzymany, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut znęcania się nad bliskimi.
- Mężczyzna nie tylko znęcał się się fizycznie nad rodziną, ale również, znajdując się pod wpływem alkoholu, miał ich niepokoić ciągłymi awanturami – informuje asp. szt. Monika Kaleta z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. - Podczas kłótni szarpał, uderzał, dusił, wyrywał włosy czy też kopał swoich najbliższych. Groził im też pozbawieniem życia.
Decyzją sądu 29-latek został aresztowany tymczasowo na 3 miesiące. Nie będzie to pierwszy pobyt mężczyzny za kratkami. Niedawno opuścił on zakład karny, gdzie odbywał karę pozbawienia wolności za przestępstwa przeciwko mieniu.